sobota, 31 grudnia 2016

Szczęśliwego Nowego Roku :)


To już ostatni wpis w tym roku w Qchni Osobistej. Końcówka roku była bardzo udana, przybyło w Qchni sprzętów do gotowania, pieczenia i fotografowania. Nie przybyło miejsca ;) 

W Nowym Roku zapraszam Was na 52 śniadania w Qchni Osobistej, nowy cykl z parowarem w roli głównej (subtelna aluzja Mikołaja do nadużywania masła;). Wybierzemy się też na szkolenie w szkole gotowania. W karnawale upieczemy najlepsze pączki świata a poza tym będziemy gotować sezonowo, lokalnie i po łódzku:) 


Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :) :)

Kulki serowe

Kolorowe serowe kulki mogą być świetną przekąską na dzisiejszy wieczór. Do zrobienia w 15 min jeśli macie w lodówce fetę i trochę białego sera np. mascarpone :) Szczypiorek, papryka czy orzechy znajdą się w każdym domu. Moim faworytem  są pistacje i czarny sezam :) 




Składniki: 


  • ok 300 g sera typu feta 
  • ok 100 g sera mascarpone
  • ząbek czosnku opcjonalnie 
  • suszone pomidory opcjonalnie 
Do obsypania: 
  • orzechy np. pistacje, włoskie 
  • ziarno sezamu (u mnie czarnego) 
  • czosnek niedźwiedzi 
  • czarnuszka 
  • zielony pieprz
  • papryka wędzona 
  • szczypiorek 
  • natka pietruszki 
Wykonanie: 

Ser mieszamy w misce, możemy dodać czosnek i/lub drobno pokrojone suszone pomidory. Ja podzieliłam ser na dwie części i do jednej dodałam suszone pomidory. Nie dodajemy soli, feta jest wystarczająco słona.Formujemy małe kulki, wielkości orzecha włoskiego. Pistacje siekamy, tak samo szczypiorek czy natkę pietruszki. Gotowe kulki obtaczamy w przygotowanych ziołach, orzechach lub nasionach. Smacznego :) 






piątek, 23 grudnia 2016

Kruche babeczki z mincemaet

Tak na ostatni dzwonek, gdyby się okazało, że jednak macie ochotę na kruchą babeczkę z lekko kwaśnym mincemaet :)
Na znanym Wam  już,  moim ulubionym  kruchym cieście.





Składniki na kruche ciasto: 
  • 500 g mąki krupczatki 
  •   80 g  mąki ziemniaczanej 
  • 125 g cukru pudru 
  • 250 g zimnego masła 
  • 3 żółtka 
  • 2 łyżki gęstej śmietany 
  • 1  łyżeczka proszku do pieczenia 
  • sok z połowy pomarańczy 
  • opcjonalnie cukier waniliowy 
  • 600 mil  mincemaet * 


Wykonanie: 

Obie mąki przesiewamy i mieszamy, zimne masło kroimy na mniejsze kawałki. Siekamy nożem mąkę z masłem, staramy się  jak najdrobniej, dodajemy cukier puder i mieszamy. Możemy rozetrzeć grzbietem łyżki. Dodajemy żółtka, śmietanę, proszek do pieczenia i szybko wyrabiamy na gładką masę. Ciasto zawijamy w folię i wkładamy do lodówki. Schładzamy ok 30-60 min. 

Foremki do babeczek smarujemy masłem i posypujemy mąką. Ciasto rozwałkowujemy na grubość 3-4 mm (najlepiej zrobić to przez folię lub papier do pieczenia) i wykrawamy szklanką kółka i gwiazdki lub np. dzwoneczki.  W foremki lekko wciskamy ciasto. (Ja się przyznam, że dzielę ciasto na małe kawałki i wylepiam nim foremki.) Do  każdej  nałożyć czubatą łyżeczkę  mincemaet.

Piec ok 12-15 min w nagrzanym do 180 - 200 C piekarniku. Wystudzone oprószyć cukrem pudrem.

Nadzienia wystarcza na 26 średnich babeczek.





wtorek, 20 grudnia 2016

Śledź pod pierzynką z bitej śmietany

Proszę Państwa,  oto śledź.  Pod pierzynką.  Nie  żadne buraczki, marchewki czy jajka tylko właśnie bita śmietana.  Według aptekarskiej receptury mojej siostry ;) 


Składniki: 


  • 8 - 10 śledzi matiasów 
  • 500 mil śmietany kremówki 36 %
  • jedna duża cebula 
  • jedno duże jabłko 
  • sól 
  • 2 łyżki soku z cytryny 
  • 2 szklanki octu 
  • 1 szklanka wody 

Wykonanie: 


Śledzie myjemy. Do miski wlewamy wodę i ocet, wkładamy umyte śledzie i pozostawiamy na ok godzinę. W tym czasie obieramy cebulę i jabłko. Cebulę kroimy w bardzo cieniutkie piórka i przelewamy na sitku wrzącą wodą. Jabłka obieramy, kroimy w drobną kostkę. Mieszamy delikatnie z połową cytrynowego soku, dodajemy cebulę i odstawiamy. 

Zimną śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno, dodajemy szczyptę soli i sok cytryny aby ją lekko zakwasić. Do ubitej śmietany dodajemy pokrojoną cebulę i jabłko. Delikatnie mieszamy. 

Śledzie wymyjemy z zalewy i kroimy w równe kawałki. Układamy na półmisku. Na wierzch wykładamy delikatnie śmietanę. Posypujemy koperkiem lub szczypiorkiem. Wstawiamy na  ok. pół godziny do lodówki aby smaki " się przegryzły". 



I to jest moim zdaniem pierzynka ;)  Delikatna, zimowa i pyszna :) 






niedziela, 18 grudnia 2016

Ryba po grecku

Ryba po grecku chyba już na stałe zadomowiła się na Wigilijnym stole ;) W moim domu też. Świetnie smakuje na ciepło jak i na zimno nie tylko w tym świątecznym czasie. Z dodatkiem ciepłej bagietki będzie świetna na kolację. Jeśli macie robot z przystawką do tarcia jarzyn, przygotowanie zajmie wam dosłownie chwilę, jeśli nie,  to dwie ;)  




Składniki: 

  • 5 średnich marchwi
  • 2 pietruszki 
  • pół dużego selera 
  • dwie duże  cebule 
  • dwie łyżki cukru 
  • sól 
  • pieprz 
  • 2-3 liście laurowe 
  • 3-4 kulki ziela angielskiego
  • olej 
  • ok 800 g filetów białej ryby (np. dorsz, morszczuk lub mintaj) mrożonej lub świeżej 
  • ok 100 g koncentratu pomidorowego 

Wykonanie: 

Warzywa obieramy i trzemy na tarce o grubych oczkach. Cebule kroimy w piórka. W szerokim garnku rozgrzewamy 1-2 łyżki oleju. Na rozgrzanym oleju szklimy cebulę. Dodajemy starte warzywa sól, cukier, liść laurowy i ziele angielskie. Zalewamy wodą (ok. 3/4 szklanki) i gotujemy ok 20 min. Po tym czasie dodajemy koncentrat i jeszcze chwilę gotujemy. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. 

W czasie kiedy warzywa się gotują przygotowujemy rybę. Zamrożoną rozmrażamy i osuszamy na papierowym ręczniku, kroimy na mniejsze kawałki,  solimy, lekko skrapiamy sokiem z cytryny. Obtaczamy w mące (ale nie jest to konieczne) i smażymy na rozgrzanym klarowanym maśle lub oleju na złoto. 

Na dnie  dowolnego   naczynia  (u mnie małe naczynia do zapiekania) układamy warstwę warzyw, na nim usmażoną  rybę,  którą przykrywamy cienką warstwą warzyw. Rybę można przygotować dzień wcześniej aby " smaki się przegryzły " i przechowywać w lodówce. 




Sposób podania jest dowolny. Możecie w dużym naczyniu albo jak ja wykorzystać małe naczynia lub obręcze do formowania potraw. Naczynie wykładamy folią spożywczą co ułatwi później wyjęcie ryby. 

Smacznego :) 

MINCEMEAT


Mincemaet to angielska mieszanka bakalii i owców, którą w okresie bożonarodzeniowym nadziewa się kruche babeczki lub tarty. Tradycyjnie przygotowywana z dodatkiem łoju, którego w tym przepisie nie ma.  Kiedy pierwszy raz zobaczyłam na Moich Wypiekach babeczki  z mincemaet wiedziałam, że obok sernika, na stałe zagoszczą  na moim świątecznym stole :) I tak własnie  jest . Robię od lat i zawsze cieszą się powodzeniem. Mincemaet nigdy nie jest takie samo,  raz wykorzystuję żurawinę innym razem porzeczki (które są tradycyjnym składnikiem) a nawet wiśnie. Dzięki temu, że owoce są kwaśne nadzienie nie jest zbyt słodkie, jeśli wolicie słodsze zwiększcie ilość cukru albo miodu. 



Składniki na około 600 ml:
  • 50 g ciemnego brązowego cukru
  • 60 ml wina ruby port (lub innego półsłodkiego lub słodkiego czerwonego wina)
  • 300 g żurawiny (świeżej lub mrożonej)
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka imbiru
  • pół łyżeczki zmielonych goździków
  • 75 g koryntek
  • 75 g rodzynek
  • 30 g suszonej żurawiny*
  • 15 g kandyzowanej skórki pomarańczowej 
  • 1 klementynka - otarta skórka i sok
  • 25 ml brandy (lub rumu)
  • kilka kropel ekstraktu z migdałów lub aromatu migdałowego 
  • pół łyżeczki ekstraktu z wanilii 
  • 1-2 łyżki miodu

W większym garnuszku wymieszać cukier i wino, aż do rozpuszczenia się cukru. Dodać świeżą żurawinę i wymieszać. Dodać cynamon, imbir, goździki, koryntki, rodzynki, suszoną żurawinę, skórkę pomarańczową, skórkę i sok z klementynki. Doprowadzić do wrzenia i gotować przez około 20 minut, lub dopóki owoce się nie rozpadną i nie wchłoną całego płynu. Zdjąć z palnika, lekko ochłodzić. Dodać brandy, ekstrakt z migdałów, wanilii i miód, wszystko dobrze wymieszać.

Przechowywać w słoiczku, w lodówce, do 2 tygodni. Można także zamrozić. 

*Jeśli użyjecie mrożonych wiśni,  możecie dodać zamiast suszonej żurawiny suszonych wiśni. 



Polecam :) 


niedziela, 27 listopada 2016

Juleribbe

Co to jest Juleribbe ?  To norweskie świąteczne żeberka wieprzowe, które po nacięciu skóry w kratkę, piecze się w piekarniku :) 



Kiedy na Durszlaku pojawił się akcja " Kuchnia Skandynawska " wiedziałam, że muszę wziąć w niej udział. Z kilku względów. Mam znajomych w Norwegii, uwielbiam norweski jazz a na dodatek Norwegia mnie zachwyciła i muszę tam koniecznie wrócić bo nie widziałam przecież Lofotów :)

Koleżanka z Norwegii wysłała  kilka przepisów,  w tym na łosia w winie,  ale gdzie kupić łosia w Polsce ? Widzieli w jednym markecie ale było to dawno temu, ostatnio pojawiły się w okolicach Swędowa, niedaleko Łodzi ale chyba na polowanie za późno ... kolega który uczy się szwedzkiego, powiedział wprost, że nie ma co gotować tylko jechać do szwedzkiego sklepu ... faceci są jednak prości ;) A inna znajoma napisała, że kuchnia jest okropna i tam w ogóle nie ma nic dobrego ! Niemożliwe. W Środkowej Norwegii jadłam  bardzo smaczne domowe ciasto i oczywiście Brunost  z waflami :) Ale nie mam gofrownicy i wafle od razu odpadły. W końcu wybór padł na Juleribbe. Przepis jest banalnie prosty a kratka na boczku wygląda obłędnie :)

Norwegowie dzielą się na tych, którzy w Święta jedzą  Ribbe i na tych którzy Pinnekjøtt, suszone, solone,  jagnięce żeberka gotowane na parze na stosie z brzozowych witek. W Środkowej Norwegii jada się Ribbe. Pierwsze wzmianki na ten temat pochodzą z początku XIX wieku. Wieprzowe żeberka jadało się na święta, ponieważ przeciętnego norweskiego rolnika nie było stać na utrzymanie świni. Tylko najbogatsi mogli sobie pozwolić na to aby nadwyżki zboża przeznaczyć na karmienie świni. Początkowo Ribbe przygotowywano  na patelni, wraz z upowszechnieniem się pieca  (ok. 1920 roku) pieczono żeberka w mocno nagrzanym piekarniku. Tradycyjnie podaje się z ziemniakami, zakwaszaną kapustą czerwoną lub białą. 




Składniki: 
  • 1 kg boczku ze skórą 
  • sól 
  • pieprz
  • 5-6 ząbków czosnku 
  • ok 3/4 litra wody 

Wykonanie: 

Mięso myjemy i osuszamy na papierowym ręczniku. Bardzo ostrym nożem (albo żyletką) tniemy skórę w półcentymetrową/ centymetrową kratkę. Dobrze jest przed cięciem schłodzić mięso w zamrażalce.  Po nacięciu mięso nacieramy solą i pieprzem, owijamy folią spożywczą i odkładamy na dobę do lodówki. Po tym czasie przygotowujemy brytfannę z rusztem (taką do grillowania), nalewamy do niej ok 3/4 litra wody i wkładamy czosnek. Mięso układamy na kratce a brytfannę okrywamy folią aluminiową. Piekarnik nagrzewamy do 230 C, Wkładamy przygotowane mięso i pieczemy pod przykryciem ok 40 min. Po tym czasie folię zdejmujemy, temperaturę obniżamy do 180 C i pieczemy jeszcze ok 1-1,5 godziny uzupełniając co jakiś czas wodę w brytfannie.  Na ostatnie 15-20 min temperaturę podnosimy do 230 C i przypiekamy skórkę aby była chrupiąca i złota.  Możecie użyć funkcji grilla ale ja tego nie robiłam. Moja była idealna. Poznacie to kiedy przy uderzeniu w skórkę drewnianą łyżką będzie ładnie dźwięczeć :) Wiem, że to enigmatyczne ale nie umiem tego lepiej wyjaśnić :) Po wyjęciu z piekarnika mięso powinno odpocząć ok 15 min. 
I cała norweska filozofia ;) Smacznego:) 



Źródła: 

Nieoceniona koleżanka Aneta w Norwegii :) 
a poza tym: 
http://www.matoppskrift.no/oppskrift/Juleribbe
https://www.nrk.no/trondelag/juleribba-er-en-ganske-ny-tradisjon-1.7922823

Przepis bierze udział w Akcji " Kuchnia Skandynawska 2016".  mopswkuchni, dzięki za świetną akcję :) 


Kuchnia skandynawska 2016

niedziela, 20 listopada 2016

Barszcz czerwony zabielany z ziemniakami

Ostatnio dyskutowaliśmy z kolegą w pracy na temat barszczu czerwonego. Rozważania dotyczyły tego czy z uszkami czy czysty. Ani czysty ani z uszkami powiedział kolega, ze śmietaną i ziemniakami !  A ziemniaki na osobnym talerzyku ze skwarkami dodał kolega a ja chyba miałam głupią minę bo w życiu czegoś takiego nie jadłam. Pomyślałam, że nie ma się co dziwić tylko ugotować i sprawdzić :-) Kuchnia jest osobista i będzie na jednym talerzu. Bardzo proszę efekt jest taki a ja mam miłą odmianę dla klasycznego barszczu :-) 



Składniki: 
  • porcja rosołowa lub szyja z indyka ( może też być kawałek pręgi wołowej ) 
  • dwie marchewki 
  • jedna pietruszka 
  • kawałek selera 
  • pół pora 
  • 2 liście laurowe
  • natka pietruszki 
  • 4-5 kulek ziela angielskiego 
  • 3-4 kulki czarnego pieprzu 
  • 5-6  buraków czerwonych 
  • 100 ml śmietany 18% 
  • cukier
  • sok z cytryny 
  • sól 
  • szczypta majeranku 
  • 2-3 litr wody 
  • 1/2 kg ziemniaków 
  • łyżka masła
Wykonanie: 

Mięso myjemy i kroimy na porcje.  Pokrojone wkładamy do dużego garnka i zalewamy zimną wodą. Kiedy woda się zagotuje, mięso wyjmujemy z garnka, wodę wylewamy, mięso płuczemy z szumowin i zalewamy czystą wodą. Dodajemy obrane warzywa,  natkę pietruszki, solimy i gotujemy na wolnym ogniu ok. godziny. W tym czasie obieramy buraki i kroimy w plastry. Kiedy rosół jest gotowy, wyjmujemy mięso i warzywa, dodajemy buraki i  gotujemy aż barszcz będzie miał piękny czerwony kolor. (ok. 40 min.) Dodajemy sok z cytryny, cukier,  sól i szczyptę majeranku. Na koniec dodajemy zahartowaną śmietanę. W osobnym naczyniu mieszamy śmietanę dodając stopniowo do niej ciepłą zupę, tak zahartowaną wlewamy do barszczu. 


Ziemniaki obieramy, zalewamy wodą i gotujemy. Do odcedzonych, gorących ziemniaków dodajemy łyżkę masła i ubijamy na gładkie puree.  Na talerz nakładamy dużą łyżkę ziemniaków,  delikatnie nalewamy barszczu. Możemy też ziemniaki polać tłuszczem ze skwarkami z boczku i cebulką. Wybór pozostawiam Wam :) Smacznego :) 



Zupa pomidorowa

Kiedy byłam dzieckiem to najlepszą zupę pomidorową jadłam u sąsiadów:) Nie wiem co było jej sekretem, świeże pomidory, dobra śmietana, wiejska kura  a może po prostu gdzieś zawsze lepiej smakowało.  To dziś drug wpis w koncercie życzeń. Bardzo proszę. Zupa pomidorowa, Królowa Poniedziałku  rodem z miasta Łodzi ;) 



Składniki: 

  • pół kury rosołowej 
  • dwie marchewki 
  • jedna pietruszka 
  • kawałek selera 
  • pół pora 
  • pęczek natki pietruszki 
  • sól 
  • 3-3,5 litra wody 
  • kilogram pomidorów ( mogą być z puszki ) 
  • łyżka koncentratu pomidorowego ( opcjonalnie) 
  • 100-150 ml śmietany 18% 
  • 2 łyżki  mąki pszennej 
  • makaron/ ryż 
Wykonanie: 

Mięso myjemy i dzielimy na porcje, nie będę was oszukiwać, trzeba mieć nieco wprawy aby to sprawnie pokroić. Pokrojone wkładamy do dużego garnka i zalewamy zimną wodą. Kiedy woda się zagotuje, mięso wyjmujemy z garnka, wodę wylewamy, mięso płuczemy z szumowin i zalewamy czystą wodą. Dodajemy obrane warzywa, natkę pietruszki, solimy i gotujemy na wolnym ogniu ok 1-1,5. W tym czasie świeże pomidory obieramy ze skóry, kroimy drobno i rozgotowujemy w garnku i przecieramy przez sitko. Jeśli macie pomidory ze słoika lub z puszki wystarczy je drobno pokroić i przetrzeć przez sitko. Ja po prostu używam do tego blendera bo lubię w zupie kawałki pomidorów. Dzieci mojej siostry nie, zatem konieczne jest przetarcie pomidorów przez sitko. 



Kiedy rosół jest gotowy,  wyjmujemy mięso i warzywa z garnka. Mięso można dodać do pasztetu np. ale o tym innym razem. Dodajemy przetarte pomidory, koncentrat i zagotowujemy. Zupę zaprawiamy mąką. Łyżkę mąki roztrzepujemy w 100 ml wody i wlewamy do zupy.  Kiedy zupa się zagotuje dodajemy śmietanę. W osobnym naczyniu mieszamy śmietanę dodając stopniowo ciepłą zupę. Tak zahartowaną śmietanę wlewamy do zupy.  Zupę doprawiamy solą, podajemy z grubym makaronem lub ryżem :) 



Smacznego :) 

PS. Fotografia produktowa nie jest moja mocną stroną ale pomidory w słoiku domowe :) 

Dżem z dyni i jabłek

Dwa dzisiejsze wpisy są z koncertu życzeń. Choć kuchnia jest osobista bardzo,  to trudno odmówić, kiedy ktoś mówi " Ciocia ale ten dżem jest dobry, a mogę jeszcze  ...a na blogu jest ? A wstawisz ? :)" No to wstawiam, bo jest  pyszny,  z nutą imbiru i cynamonu, delikatnie cytrusowy i dyniowy zarazem ... nie ma co się rozpisywać. Kupujcie dynię, oczywiście prowansalską muszkatołową, jabłka i bierzcie się do pracy. Nie tylko Wasze dzieci pokochają  ten intensywnie pomarańczowy jesienny skarb :) 



Składniki: 

  • 1 kg prowansalskiej dyni muszkatołowej 
  • 1 kg jabłek ( szara reneta) 
  • 2 cytryny 
  • szczypta mielonych goździków
  • 4-5 cm kawałek imbiru 
  • 3/4 łyżeczki cynamonu 
  • 1/2 szklanki cukru ( lub więcej, wg. uznania) 
  • 1/2 cytrynowej galaretki 
Wykonanie: 

Dynie myjemy i obieramy ze skóry, pestki wybieramy łyżką, tak przygotowaną kroimy drobno w kostkę. Wkładamy do garnka z grubym dnem i zasypujemy cukrem. Dodajemy skórkę otartą z cytryn (wcześniej należy je dokładnie wyszorować) oraz sok z jednej cytryny. Gotujemy na wolnym ogniu ok godziny aż dynia się rozpadnie i stanie się szklista. W tym czasie obieramy jabłka, wydrążamy gniazda nasienne i  drobno kroimy. Do skropionych sokiem z pozostałej cytryny jabłek ( jabłka nie ściemnieją ) dodajemy łyżkę cukru i dusimy na małym ogniu. Kiedy jabłka się rozpadną łączymy z dynią, dodajemy cynamon,  mielone goździki i starty na tarce imbir.  Całość gotujemy jeszcze przez chwilę. Teraz możecie zmiksować dżem aby był jednolity,  jak zrobiłam to ja,  i dodać pół cytrynowej galaretki. Dżem ma luźną konsystencję. 



Gorący dżem nakładamy do wyparzonych, suchych słoików i zakręcamy. Ja nie pasteryzuje dżemu, odwracam do góry dnem i przykrywam ściereczką gorące słoiki. Smacznego :) 


sobota, 19 listopada 2016

Udka z kaczki z jabłkami

Na Św. Marcina jest gęsina, na Św. Renatę kaczka :) Kaczka z jabłkami a właściwie nóżki z kaczki z jabłkami. Jakoś trudno było mi zdecydować kto ma otrzymać skrzydełko a kto nóżkę z kaczki. Krakowskim targiem były tylko nóżki ;) I jabłka... uwierzcie mi jabłka są najlepsze ... 



Składniki: 
  • 4 udka z kaczki 
  • 1-2 ząbki czosnku 
  • sól 
  • 2 łyżki majeranku 
  • 2 - 3 duże jabłka 
Wykonanie: 


Udka z kaczki myjemy, osuszamy na papierowym ręczniku. W moździerzu ucieramy czosnek z solą. Osuszone udka nacieramy solą z czosnkiem i obficie posypujemy majerankiem. Układamy w naczyniu żaroodpornym lub brytfannie i szczelnie owijamy folią spożywczą. Odkładamy na kilka godzin w chłodne miejsce, najlepiej na całą noc. Piekarnik nagrzewamy do 180 C, udka odkrywamy i obkładamy kwaśnymi jabłkami, usuwając wcześniej gniazda nasienne. Najlepiej aby jabłka pozostały w całości ale mogą być połówki.  Nakrywamy pokrywą lub folią aluminiową. Pieczemy ok godziny. Na 20 minut przed końcem pieczenia zdejmujemy folię aby mięso ładnie się zrumieniło. Podajemy z jabłkiem :) 



Przepis bierze udział w akcji  #Ambition z dbałością.  
Moi czytelnicy otrzymają na hasło ZDROWE-GOTOWANIE w sklepie Dajar 10 % rabatu na produkty Ambition. ( rabat obowiązuje do 31.12.2016 r. )

Ambition z dbałością

Tabbouleh

Kiedy odwiedzają mnie krewni i znajomi Królika na stole zawsze jest jakaś kasza... gryczana, jaglana, pęczka albo bulgur. Bo kasza zawsze w domu jest  i lubię ją w każdej postaci. Z sosem, z owocami czy z ziołami,  natka pietruszki i mięta też na stałe goszczą w moim domu. Tabbouleh to tradycyjna bliskowschodnia sałatka, zdrowa, szybka i efektowna, także dzięki ciekawym naczyniom w którym ją podacie. Zajrzyjcie do sklepu Dajar gdzie na hasło " Zdrowe - Gotowanie " do 31 grudnia otrzymacie 10 % rabatu na naczynia Ambition. 





Składniki: 
  • 75 g drobnej kaszy bulgur 
  • 250 g dojrzałych pomidorów 
  • sok z jednej małej cytryny 
  • 3 łyżki oliwy z oliwek 
  • 3 młode cebule ( szalotki) 
  • pęczek natki pietruszki 
  • pęczek mięty 
  • ziarenka z połowy małego granatu do dekoracji ( opcjonalnie) 

Wykonanie: 

Drobną kaszę bulgul wsypujemy do miski i zlewamy wrząca wodą. Wody powinno być ok 1 cm powyżej kaszy. Przykrywamy folią spożywczą i postawiamy do napęcznienia (ok 10 min). Po tym czasie kaszę odsączamy na gęstym sitku. Jeśli użyjecie grubej kaszy bulgul,  jak ja to zrobiłam, kaszę musicie ugotować. Na jedną miarę kaszy dajemy dwie miary wody ( np. jedna szklanka kaszy dwie szklanki wody) i gotujemy ok 15 min. Do kaszy możecie dodać łyżeczkę oliwy, będzie bardziej sypka. 

Osączoną kaszę wsypujemy do miski, dodajemy oliwę, sok z cytryny i pokrojone w drobną kostkę pomidory. Dodajemy sól, pieprz i odstawiamy na chwilę aby kasza wchłonęła soki. Na koniec dodajmy drobno posiekane szalotki. Miętę i natkę pietruszki dodajemy przed samym podaniem, sok z cytryny pozbawi zioła koloru. Posypujemy pestkami granatu i gotowe :) Możemy ją podać z mięsem czy rybą. Najlepiej grillowaną. 


Nie potrzebujecie wielu składników aby wasz wspólny posiłek był wyjątkowy.  Jedzenie jest ważne i je się oczami ale najważniejsi są Ci którzy przy naszym stole zasiadają :) 


Przepis bierze udział w akcji #Ambition z dbałością.




Ambition z dbałością

poniedziałek, 14 listopada 2016

Piernik marchewkowy

Nie wydaje się Wam, że jednak ta zima przyszła za wcześnie ? Nie przepadam za zimą, dla mnie śnieg może być od 24 grudnia do 6 stycznia ale dziś tylko perspektywa odśnieżania samochodu powstrzymała mnie od puszczenia ulubionej zimowej piosenki " Na całej połaci śnieg " :) Ale nie powstrzymała od zrobienia marchewkowego piernikowego. I oto on. Wcale nie Łódzki, choć z regionu. Dokładnie z okolic  Dmosina i Głowna. Wpisany został na Listę Produktów Tradycyjnych w marcu 2008 r. Piernik jest wilgotny, aromatyczny i bardzo smaczny. Nie musicie czekać do Świąt aby się o tym przekonać. Na Święta można,  a nawet trzeba go powtórzyć :)




Składniki:

  • 2 szklanki * utartej marchwi ( ok 3 średnich marchewek) 
  • 2 szklanki mąki pszennej 
  • 1 szklanka drobnego cukru do wypieków 
  • 1 szklanka oleju 
  • 3 jajka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia 
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 łyżeczki przyprawy do piernika  
  • 2 łyżeczki kakao 
  • skórka otarta z jednej pomarańczy 
Wykonanie: 

Suche składniki ( mąkę, proszek do pieczenia, sodę i przyprawę do piernika)  przesiewamy do miski. Marchewkę obieramy i ucieramy na tarce o drobnych oczkach. Olej wlewamy do miski, dodajemy cukier i ubijamy lekko mikserem, dodajemy jajka i ubijamy przez kolejne 5 min.   Dodajemy utartą marchewkę i skórkę z pomarańczy (wcześniej wyszorowanej), na koniec dodajemy partiami mąkę z przyprawami. Można zmiksować albo tak jak ja wmieszać mąkę do ciasta łopatką. 

Formę keksówkę (25 x 10 cm) smarujemy masłem i oprószamy mąką. Przekładamy ciasto. Pieczemy w nagrzanym do 180 C piekarniku ok 60 min lub do tzw. suchego patyczka.  

Po wystudzeniu wyjmujemy z formy i polewamy polewą, możemy też oprószyć cukrem pudrem jak zrobiłam to ja. Minimalistycznie ;-) 

Polewa czekoladowa: 
  • 100 ml mleka 
  • 100 g gorzkiej czekolady 
  • 15 g cukru 
  • 15 g masła 
Posiekaną czekoladę zalać bardzo gorącym mlekiem, dodać cukier i masło. Delikatnie wymieszać do otrzymania gładkiej, błyszczącej polewy. Udekorować piernik. 

* szklanka ma pojemność 250 ml.









niedziela, 13 listopada 2016

Prezenty :)

Będę się chwalić :)) Taki obraz dostałam od mojej siostrzenicy, namalowała go specjalnie dla mnie :) 
Dla takich chwil warto jest żyć ...i gotować :) 



A wieczorem zapraszam Was na Piernik Marchewkowy :)  Pieczemy po łódzku :)

niedziela, 6 listopada 2016

Zupa ogórkowa

W ubiegłym tygodniu przywiozłam świeże zapasy kiszonych ogórków. Moja Mama jest mistrzynią kiszonych ogórków i nikt lepszych nie robi. A jesienią nie ma nic lepszego jak taka właśnie domowa ogórkowa z ziemniaczkami. Przepis prosty a zupa pyszna. Zapraszam :)  


Składniki: 
  • 500 g żeberek wieprzowych, może być podudzie z indyka albo szyja 
  • włoszczyzna ( jedna większa marchewka, jedna pietruszka, kawałek selera, pół pora, kilka gałązek świeżej pietruszki ) 
  • 5-6 ziemniaków 
  • 6-7 kiszonych ogórków 
  • ok 100 ml kwaśnej śmietany 
  • pieprz 
  • ziele angielskie 
  • liść laurowy 
  • sól 
  • 2-2,5 litra wody 
Wykonanie: 

Mięso myjemy, wkradamy do garnka i zalewamy zimną wodą. Kiedy woda się zagotuje, wyjmujemy mięso  z garnka, wodę wylewamy, mięso płuczemy z szumowin i zalewamy czystą wodą. Dodajemy sól, obrane warzywa, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz i liście pietruszki. Gotujemy na małym ogniu ok godziny. W tym czasie obieramy ziemniaki, kroimy w kostkę i dodajemy do zupy. Gotujemy ok 15-20 min do miękkości ziemniaków. Ogórki ścieramy na tarce, dodajemy do zupy i gotujemy jeszcze ok 10 min aż będą miękkie. Odstawiamy zupę z ognia. Wyjmujemy włoszczyznę oraz mięso, które obieramy z kości i dodajemy do zupy. Marchew możemy zetrzeć na tarce lub pokroić w kostkę  i dodać do zupy. Do śmietany dodajemy stopniowo ciepłą zupę aby ją zahartować. Tak zahartowaną wlewamy do zupy i mieszamy. Posypujemy koperkiem lub natką pietruszki. 
Smacznego :) 





 

Herbata miętowa z imbirem i cytryną

W Qchni Osobistej gotuje się weekendy, nie żebym w tygodniu nie gotowała ale krótki dzień nie sprzyja fotografowaniu a poza tym w tygodniu tyle się dzieje :)  Np koncert w Teatrze Roma Marcina Wasilewskiego i Charlesa Lloyda. Sami rozumiecie, że nie mogło mnie tam zabraknąć :)


Skutkiem wieczornego szwendania się po Stolicy była herbata miętowa z imbirem, cytryną, miodem i ... cudownie rozgrzewa i  jest aromatyczna ... no co ja będę się to rozpisywać, jest po prostu pyszna :)



Składniki: 

  • 3-4 liście mięty ( może być suszona) 
  • 1 plaster cytryny 
  • 3 plastry imbiru 
  • łyżeczka dobrego miodu (u mnie leśny)
  • 200 ml gorącej wody 
Liście mięty, cytrynę i imbir (obrany, najlepiej obiera się go brzegiem łyżeczki) włożyć do dzbanka, zalać wodą. Dodać miód. Wymieszać, odczekać 3-5 min. Nalać do ulubionego kubka i już ...:) 
  
Opcjonalnie 
  • Marcin Wasilweski Trio
  • Dobra Lektura 




Miłego popołudnia :)


Kopytka czyli dyniowe gnocchi

Przyznam się, że kluski śląskie czy kopytka to nie jest moja bajka. I wcale nie dlatego, że jestem na diecie i nie mogę ich jeść. Czasem mogę :) Dyni w lodówce na każdej półce i pora z nią coś zrobić. Wybór padł na włoskie kopytka zwane gnocchi. Własnie  z dyni. 



Przepisów w internecie ile dusza zapragnie, zadzwoniłam jednak do swojej Rodzicieli z pytaniem jak to z tymi kopytkami jest ...i usłyszałam: no weź ugotuj ziemniaki, przeciśnij przez praskę, dodaj jajko, sól i mąkę i ugotuj. Jasne, proste jak konstrukcja cepa :) Wiem, że mama robi "na oko"  nie mierzy ani nie waży składników i kluski są doskonałe. Ja na potrzeby bloga musiałam mieć dokładnie odmierzone i zważone produkty. 

W pierwszej kolejności sięgnęłam po dynię, prowansalską dynię muszkatołową. I to był błąd, dynia jest bardzo smaczna ale nie nadaje się na kluski. Wybierzcie dynię Hokkaido. Jest mączysta a puree można kroić nożem. 


Składniki: 

  • 500 g ugotowanych, przeciśniętych przez praskę ziemniaków 
  • 500 g puree z dyni 
  • 1 jajko 
  • 150 g mąki pszennej + do podsypania 
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej 
  • sól 
Wykonanie: 

Przygotować dyniowe puree. Jeśli użyjecie innej dyni, purre trzeba albo odparować albo odsączyć na sitku wyłożonym gazą. Pierwszy sposób jest szybszy, purre wkładamy na patelnie i podgrzewamy aż odparuje i stanie się gęste. Ziemniaki obrać, ugotować, ciepłe przecisnąć przez praskę. Można też zmiksować. Na stolnicę przesiać mąkę, wyłożyć ziemniaki, puree z dyni, dodać jajko i sól. Wyrobić na gładką masę. Ciasto będzie rzadkie ale starajcie się podsypywać jak najmniej mąki. Kluseczki będą delikatniejsze. 

Do dużego garnka wlewamy wodę, gotujemy, dodajemy pół łyżeczki soli. W tym czasie ciasto dzielimy na części, formujemy wałeczek, tępą stroną noża dzielimy na części i odkrawamy centymetrowe " kopytka ". Wzorek odciskamy widelcem :) Na jednym z blogów widział wycinane małą szklanką i sądzę, że ten sposób jest najprostszy. Wkładamy partiami do wody, gotujemy ok. 2 min od wypłynięcia. Możemy podać polane masłem z szałwią lub rozmarynem. Mają lekko słodki smak i świetnie smakują z masłem i cukrem. (Wspomnienie dzieciństwa:-))







niedziela, 30 października 2016

Nalewka z czarnej porzeczki


Tak, wiem, że to nie pora na czarną porzeczkę ale zawsze jest pora na nalewkę z tejże ;) Dziś właśnie zlałam piękny rubinowy płyn do butelek i karafek i muszę Wam powiedzieć, że koniecznie taką nalewkę trzeba w lipcu zrobić.  Możecie już kupować spirytus i szukać kogoś kto porzeczki obierze ;) 


Oczywiście każdy ma swój sposób na zrobienie smorodinówki i każda jest najlepsza. Do legendy przeszła już zrobiona przez mnie nalewka z czarnej porzeczki, która pachniała kiszonymi ogórkami bo wieczko słoika było od kiszonych ogórków:) Dlatego zacznijcie od kupienia nowego wieczka do słoika.  Moja nalewka jest prosta do wykonania i bez zbędnych dodatków w postaci cynamonu czy goździków. Oczywiście możecie dodać jeśli macie ochotę ale bez dodatków jest moim zdaniem najlepsza. 



Składniki: 
  • 1 kg czarnej porzeczki (obranej) 
  • pół litra  spirytusu 
  • litr  wódki 
  • pół kg cukru ( może być więcej, wszystko zależy jak słodką nalewkę lubicie ) 
Wykonanie: 

Porzeczki obieramy, płuczemy i wkładamy do dużego wyparzonego słoja. Pół litra wódki mieszamy z spirytusem i zalewamy owoce. Zamykamy szczelnie i odstawiamy na ok 6 tygodni. Po tym czasie płyn zlewamy do innego naczynia, owoce miażdżymy np. tłuczkiem do ziemniaków  i zasypujemy cukrem. Odstawiamy na 2-3 tygodnie do rozpuszczenia się cukru. Co jakiś czas potrząsamy słojem. Po tym czasie zlewamy syrop i mieszamy z zlanym wcześniej płynem. Pozostałe owoce zalewamy ponownie pozostałym alkoholem (pół litra wódki) na ok 2 tygodnie. Po upływie 2 tygodni zlewamy i mieszamy z otrzymanym wcześniej alkoholem. Zlewamy do butelek i odstawiamy na około 2 miesiące. Po tym czasie nalewkę filtrujemy (zalecam papierowy filtr do kawy) i zlewamy do karafki. I już jest Boże Narodzenie, czas zatem na degustację ;) 




sobota, 29 października 2016

Placuszki z dyni i jabłek

Dynia jest dobra na wszystko. Albo do wszystkiego ;)  W tym roku zachwyciła mnie prowansalska dynia muszkatołowa. Łatwo ją rozpoznacie bo jest ciemno zielona i podzielona na segmenty.  Ma intensywnie pomarańczowy miąższ i delikatny melonowy smak. 



Dziś polecam placuszki z dyni i jabłek z dodatkiem płatków jaglanych. Nie muszą być oczywiście jaglane, możecie użyć waszych ulubionych płatków, owsianych, żytnich czy orkiszowych. Świetne na późne śniadanie a nawet podwieczorek. Pachnące cynamonem, wanilią  i pomarańczami. 


Składniki: 

  • 250 g dyni muszkatołowej (obranej, bez pestek) 
  • jedno duże jabłko 
  • dwa jajka 
  • 5 łyżek płatków jaglanych, owsianych lub orkiszowych 
  • 4 -5 łyżek mąki pszennej 
  • 2-3 łyżki maślanki, jogurtu lub śmietany 
  • łyżka suszonej żurawiny (opcjonalnie) 
  • skórka otarta z jednej pomarańczy (opcjonalnie) 
  • duża szczypta cynamonu 
  • pół łyżeczki cukru z wanilią (może być cukier wanilinowy) 

Wykonanie: 


Płatki wkładamy do miski, dodajemy maślankę, jogurt lub śmietanę. Mieszamy i postawiamy na około 15 min. W tym czasie obieramy dynię i jabłko. Ścieramy na tarce o drobnych oczkach, dodajemy jajka, namoczone płatki, cynamon, żurawinę, cukier, skórkę z pomarańczy (pomarańczę należy dokładnie wyszorować) oraz mąkę. Mieszamy dokładnie. Jeśli ciasto będzie zbyt rzadkie dodajemy jeszcze łyżkę mąki.  

Na patelni rozgrzewamy olej,  łyżką nakładamy ciasto zachowując odstępy, wyrównujemy. Smażymy na średnio nagrzanej patelni z dwóch stron, do zarumienienia. 

Podajmy gorące posypane cukrem pudrem. 


Smacznego :) 


środa, 26 października 2016

Grzane wino

Pewnie Wy też się zastanawiacie w takie zimne, deszczowe jesienne wieczory czym się rozgrzać. Moim sposobem jest grzane wino. Bardzo lubię jego zapach i korzenno - cytrusowy smak. Nie żałuję cynamonu i goździków, czasem dorzucam kardamon, anyż albo imbir, obowiązkowo plastry pomarańczy.  I powiem Wam, niech się schowa gotowy grzaniec ;) 



Składniki: 

  • butelka czerwonego półsłodkiego wina (może być półwytrawne)
  • laska cynamonu lub łyżeczka mielonego 
  • 10-15  goździków 
  • 4-5 ziaren kardamonu (opcjonalnie) 
  • 3-4 łyżki cukru 
  • jedna pomarańcza 

Do garnka wlewamy wino, dodajemy cukier, cynamon, goździki, kardamon i plastry pomarańczy. Podgrzewamy do czasu aż wino będzie gorące ale nie możemy dopuścić aby się zagotowało. Ja podgrzewam ok 15 min na minimalnym ogniu. Do szklanek wkładamy po kawałku pomarańczy i zalewamy gorącym winem. Cukier możecie zastąpić miodem. 

Miłego wieczoru :) 


niedziela, 23 października 2016

Sałatka śledziowa

Od połowy października zaczyna się u mnie sezon na śledzie  i nieprzerwanie trwa do wiosny. Śledzie w occie, w oleju, w miodzie, śledzie z papryką, kozieradką i nasza ulubiona śledziowa sałatka.  Dziś skupimy się na sałatce. Prosta i szybka do wykonania, najsmaczniejsza jest następnego dnia kiedy smaki się " przegryzą ". Podstawą są dobre śledzie, najlepiej matjasy a jeśli nie macie, możecie użyć filetów w oleju a'la matjas, których używam najczęściej do przygotowania tej sałatki. Wtedy delikatnie je osączamy, z nadmiaru oleju, na papierowym ręczniku.



Składniki: 

  • 450 g filetów śledziowych a'la matjas
  • 3 średnie ziemniaki w mundurkach 
  • 4-5 średnich konserwowych ogórków 
  • 2 średnie czerwone cebule 
  • 2 łyżki majonezu 
  • 1 łyżka jogurtu naturalnego lub śmietany 
  • pieprz






Wykonanie: 


Ziemniaki myjemy  i gotujemy w mundurkach. Śledzie osączany z nadmiaru oleju na papierowym ręczniku. Wystudzone ziemniaki, ogórki, cebulę i śledzie kroimy w kostkę. Doprawiamy świeżo mielonym pieprzem. Majonez mieszamy z jogurtem i polewamy przygotowaną sałatkę. Mieszamy. Odstawiamy do lodówki aby smaki się przegryzły. Przed podaniem sprawdzamy czy jest dostatecznie słona, możemy ją wtedy delikatnie dosolić. Posypujemy szczypiorkiem, podajemy z dobrym pieczywem i ... no właśnie, blog nie jest tylko dla dorosłych ale nie mogę się oprzeć  pokusie i nie zacytować jednego z moich ulubionych pisarzy ... 

" – To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
   – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus. " 


Smacznego :) 





czwartek, 20 października 2016

Ciasto truflowe

Będąc kiedyś z wizytą u przyjaciół, pani domu poczęstowała mnie czekoladowym ciastem. Delikatnie mówiąc, pieczenie nie jest jej mocną stroną ale to ciasto było niesamowite. Ciężkie, czekoladowe, rozpływało się w ustach. Nie mogłam się nachwalić. Przepis dostała  od koleżanki koleżanki i naturalnie  podzieliła się nim ze mną, a ja postanowiłam zaraz zrobić...no " to zaraz" zajęło mi jakieś półtora roku :) Pomyślałam, teraz błysnę na blogu ! Wczoraj zauważyłam ten przepis na Moje Wypieki  :)  Zatem Ameryki nie odkryłam ale bardzo Was zachęcam do zrobienia.
Proste, pyszne i eleganckie ciasto. W sam raz na listopadowy wieczór we dwoje ...




Składniki: 
  • 6 dużych jaj 
  • 100 g  brązowego cukru 
  • 400 g gorzkiej czekolady (lub 300 g gorzkiej i 100 g mlecznej)
  • 250 ml śmietany kremówki 30-36% 
  • 80 ml likieru Cointreau bądź rumu (może być zwykła wódka) 

Wykonanie: 

Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. 
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Tzn. do garnka wlać wodę, na niej położyć miskę do której włożyć czekoladę i podgrzać. Czekoladę przestudzić ale musi być płynna. 

Jajka ( całe)  ubijamy z cukrem ( powinny podwoić lub nawet potroić objętość) na puszystą i jasną masę ok. 10 min. Dodajemy stopniowo czekoladę nadal ubijając. Śmietanę wymieszać z likierem i stopniowo dodawać do masy delikatnie mieszając szpatułką. 

Tortownicę 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia, opasać boki i spód od zewnątrz folią aluminiową. 
Przelać ciasto do formy. Tortownicę umieścić w większej formie, do połowy wypełnionej ( najlepiej gorącą) wodą. Ciasto jest pieczone w kąpieli wodnej. Piec w temperaturze 170 C przez 30 min. Po tym czasie przykryć folią i piec kolejne 30 min. Schłodzić przez noc w lodówce. 

Dorota napisała o tortownicy 22 cm ponieważ ciasto ma tendencje do mocnego wyrastania i pękania ( potem opadnie ) ale ja nie miałam takiej i zrobiłam w tortownicy 18 cm. Owszem wyrosło i niezbyt mocno opadło. Być może dlatego, że piekłam je w 180 C. bo w taką temperaturę pieczenia zalecała przyjaciółka :) Kupiłam dziś 20 cm zatem następne będzie w tej właśnie i  z dodatkiem likieru, który w końcu się na coś przyda ;) 




Smacznego :-) 


PS. Ciasto mocno uzależnia ;)