niedziela, 30 października 2016

Nalewka z czarnej porzeczki


Tak, wiem, że to nie pora na czarną porzeczkę ale zawsze jest pora na nalewkę z tejże ;) Dziś właśnie zlałam piękny rubinowy płyn do butelek i karafek i muszę Wam powiedzieć, że koniecznie taką nalewkę trzeba w lipcu zrobić.  Możecie już kupować spirytus i szukać kogoś kto porzeczki obierze ;) 


Oczywiście każdy ma swój sposób na zrobienie smorodinówki i każda jest najlepsza. Do legendy przeszła już zrobiona przez mnie nalewka z czarnej porzeczki, która pachniała kiszonymi ogórkami bo wieczko słoika było od kiszonych ogórków:) Dlatego zacznijcie od kupienia nowego wieczka do słoika.  Moja nalewka jest prosta do wykonania i bez zbędnych dodatków w postaci cynamonu czy goździków. Oczywiście możecie dodać jeśli macie ochotę ale bez dodatków jest moim zdaniem najlepsza. 



Składniki: 
  • 1 kg czarnej porzeczki (obranej) 
  • pół litra  spirytusu 
  • litr  wódki 
  • pół kg cukru ( może być więcej, wszystko zależy jak słodką nalewkę lubicie ) 
Wykonanie: 

Porzeczki obieramy, płuczemy i wkładamy do dużego wyparzonego słoja. Pół litra wódki mieszamy z spirytusem i zalewamy owoce. Zamykamy szczelnie i odstawiamy na ok 6 tygodni. Po tym czasie płyn zlewamy do innego naczynia, owoce miażdżymy np. tłuczkiem do ziemniaków  i zasypujemy cukrem. Odstawiamy na 2-3 tygodnie do rozpuszczenia się cukru. Co jakiś czas potrząsamy słojem. Po tym czasie zlewamy syrop i mieszamy z zlanym wcześniej płynem. Pozostałe owoce zalewamy ponownie pozostałym alkoholem (pół litra wódki) na ok 2 tygodnie. Po upływie 2 tygodni zlewamy i mieszamy z otrzymanym wcześniej alkoholem. Zlewamy do butelek i odstawiamy na około 2 miesiące. Po tym czasie nalewkę filtrujemy (zalecam papierowy filtr do kawy) i zlewamy do karafki. I już jest Boże Narodzenie, czas zatem na degustację ;) 




sobota, 29 października 2016

Placuszki z dyni i jabłek

Dynia jest dobra na wszystko. Albo do wszystkiego ;)  W tym roku zachwyciła mnie prowansalska dynia muszkatołowa. Łatwo ją rozpoznacie bo jest ciemno zielona i podzielona na segmenty.  Ma intensywnie pomarańczowy miąższ i delikatny melonowy smak. 



Dziś polecam placuszki z dyni i jabłek z dodatkiem płatków jaglanych. Nie muszą być oczywiście jaglane, możecie użyć waszych ulubionych płatków, owsianych, żytnich czy orkiszowych. Świetne na późne śniadanie a nawet podwieczorek. Pachnące cynamonem, wanilią  i pomarańczami. 


Składniki: 

  • 250 g dyni muszkatołowej (obranej, bez pestek) 
  • jedno duże jabłko 
  • dwa jajka 
  • 5 łyżek płatków jaglanych, owsianych lub orkiszowych 
  • 4 -5 łyżek mąki pszennej 
  • 2-3 łyżki maślanki, jogurtu lub śmietany 
  • łyżka suszonej żurawiny (opcjonalnie) 
  • skórka otarta z jednej pomarańczy (opcjonalnie) 
  • duża szczypta cynamonu 
  • pół łyżeczki cukru z wanilią (może być cukier wanilinowy) 

Wykonanie: 


Płatki wkładamy do miski, dodajemy maślankę, jogurt lub śmietanę. Mieszamy i postawiamy na około 15 min. W tym czasie obieramy dynię i jabłko. Ścieramy na tarce o drobnych oczkach, dodajemy jajka, namoczone płatki, cynamon, żurawinę, cukier, skórkę z pomarańczy (pomarańczę należy dokładnie wyszorować) oraz mąkę. Mieszamy dokładnie. Jeśli ciasto będzie zbyt rzadkie dodajemy jeszcze łyżkę mąki.  

Na patelni rozgrzewamy olej,  łyżką nakładamy ciasto zachowując odstępy, wyrównujemy. Smażymy na średnio nagrzanej patelni z dwóch stron, do zarumienienia. 

Podajmy gorące posypane cukrem pudrem. 


Smacznego :) 


środa, 26 października 2016

Grzane wino

Pewnie Wy też się zastanawiacie w takie zimne, deszczowe jesienne wieczory czym się rozgrzać. Moim sposobem jest grzane wino. Bardzo lubię jego zapach i korzenno - cytrusowy smak. Nie żałuję cynamonu i goździków, czasem dorzucam kardamon, anyż albo imbir, obowiązkowo plastry pomarańczy.  I powiem Wam, niech się schowa gotowy grzaniec ;) 



Składniki: 

  • butelka czerwonego półsłodkiego wina (może być półwytrawne)
  • laska cynamonu lub łyżeczka mielonego 
  • 10-15  goździków 
  • 4-5 ziaren kardamonu (opcjonalnie) 
  • 3-4 łyżki cukru 
  • jedna pomarańcza 

Do garnka wlewamy wino, dodajemy cukier, cynamon, goździki, kardamon i plastry pomarańczy. Podgrzewamy do czasu aż wino będzie gorące ale nie możemy dopuścić aby się zagotowało. Ja podgrzewam ok 15 min na minimalnym ogniu. Do szklanek wkładamy po kawałku pomarańczy i zalewamy gorącym winem. Cukier możecie zastąpić miodem. 

Miłego wieczoru :) 


niedziela, 23 października 2016

Sałatka śledziowa

Od połowy października zaczyna się u mnie sezon na śledzie  i nieprzerwanie trwa do wiosny. Śledzie w occie, w oleju, w miodzie, śledzie z papryką, kozieradką i nasza ulubiona śledziowa sałatka.  Dziś skupimy się na sałatce. Prosta i szybka do wykonania, najsmaczniejsza jest następnego dnia kiedy smaki się " przegryzą ". Podstawą są dobre śledzie, najlepiej matjasy a jeśli nie macie, możecie użyć filetów w oleju a'la matjas, których używam najczęściej do przygotowania tej sałatki. Wtedy delikatnie je osączamy, z nadmiaru oleju, na papierowym ręczniku.



Składniki: 

  • 450 g filetów śledziowych a'la matjas
  • 3 średnie ziemniaki w mundurkach 
  • 4-5 średnich konserwowych ogórków 
  • 2 średnie czerwone cebule 
  • 2 łyżki majonezu 
  • 1 łyżka jogurtu naturalnego lub śmietany 
  • pieprz






Wykonanie: 


Ziemniaki myjemy  i gotujemy w mundurkach. Śledzie osączany z nadmiaru oleju na papierowym ręczniku. Wystudzone ziemniaki, ogórki, cebulę i śledzie kroimy w kostkę. Doprawiamy świeżo mielonym pieprzem. Majonez mieszamy z jogurtem i polewamy przygotowaną sałatkę. Mieszamy. Odstawiamy do lodówki aby smaki się przegryzły. Przed podaniem sprawdzamy czy jest dostatecznie słona, możemy ją wtedy delikatnie dosolić. Posypujemy szczypiorkiem, podajemy z dobrym pieczywem i ... no właśnie, blog nie jest tylko dla dorosłych ale nie mogę się oprzeć  pokusie i nie zacytować jednego z moich ulubionych pisarzy ... 

" – To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
   – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus. " 


Smacznego :) 





czwartek, 20 października 2016

Ciasto truflowe

Będąc kiedyś z wizytą u przyjaciół, pani domu poczęstowała mnie czekoladowym ciastem. Delikatnie mówiąc, pieczenie nie jest jej mocną stroną ale to ciasto było niesamowite. Ciężkie, czekoladowe, rozpływało się w ustach. Nie mogłam się nachwalić. Przepis dostała  od koleżanki koleżanki i naturalnie  podzieliła się nim ze mną, a ja postanowiłam zaraz zrobić...no " to zaraz" zajęło mi jakieś półtora roku :) Pomyślałam, teraz błysnę na blogu ! Wczoraj zauważyłam ten przepis na Moje Wypieki  :)  Zatem Ameryki nie odkryłam ale bardzo Was zachęcam do zrobienia.
Proste, pyszne i eleganckie ciasto. W sam raz na listopadowy wieczór we dwoje ...




Składniki: 
  • 6 dużych jaj 
  • 100 g  brązowego cukru 
  • 400 g gorzkiej czekolady (lub 300 g gorzkiej i 100 g mlecznej)
  • 250 ml śmietany kremówki 30-36% 
  • 80 ml likieru Cointreau bądź rumu (może być zwykła wódka) 

Wykonanie: 

Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. 
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Tzn. do garnka wlać wodę, na niej położyć miskę do której włożyć czekoladę i podgrzać. Czekoladę przestudzić ale musi być płynna. 

Jajka ( całe)  ubijamy z cukrem ( powinny podwoić lub nawet potroić objętość) na puszystą i jasną masę ok. 10 min. Dodajemy stopniowo czekoladę nadal ubijając. Śmietanę wymieszać z likierem i stopniowo dodawać do masy delikatnie mieszając szpatułką. 

Tortownicę 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia, opasać boki i spód od zewnątrz folią aluminiową. 
Przelać ciasto do formy. Tortownicę umieścić w większej formie, do połowy wypełnionej ( najlepiej gorącą) wodą. Ciasto jest pieczone w kąpieli wodnej. Piec w temperaturze 170 C przez 30 min. Po tym czasie przykryć folią i piec kolejne 30 min. Schłodzić przez noc w lodówce. 

Dorota napisała o tortownicy 22 cm ponieważ ciasto ma tendencje do mocnego wyrastania i pękania ( potem opadnie ) ale ja nie miałam takiej i zrobiłam w tortownicy 18 cm. Owszem wyrosło i niezbyt mocno opadło. Być może dlatego, że piekłam je w 180 C. bo w taką temperaturę pieczenia zalecała przyjaciółka :) Kupiłam dziś 20 cm zatem następne będzie w tej właśnie i  z dodatkiem likieru, który w końcu się na coś przyda ;) 




Smacznego :-) 


PS. Ciasto mocno uzależnia ;) 





niedziela, 16 października 2016

Smoothie z jarmużu i gruszki

Liście jarmużu są twarde i nie mają smaku ale są skarbnicą białka, błonnika, witamin - przede wszystkim C i K, a także soli mineralnych - zwłaszcza wapnia i potasu, oraz sulforafanu - silnego przeciwutleniacza. Historia z jarmużem zaczęła się we wtorek od wspomnianej dziś już książki " Jarmuż" S. Pedersen i rozmowy ze znajomą, która podsunęła mi pomysł na smoothie z jarmużu i jabłka. Tylko trzeba mieć jeszcze w domu jabłka ;) Ja nie miałam ale gruszka pasuje idealnie. I powiem wam, że smakuje rewelacyjne :) 


Składniki: 
  • 1 średni banan 
  • 2 kiwi 
  • 1 dojrzała gruszka 
  • 2 spore garście jarmużu 
  • ok. 3/4 szklanki  wody mineralnej do rozrzedzenia (opcjonalnie soku gruszkowego)
Wykonanie: 

Jarmuż umyć, odkroić liście od twardego rdzenia ( ja miałam jarmuż umyty i rozdrobniony). Owoce obrać, pozbawić gniazd nasiennych, pokroić w kostkę. 

Do blendera włożyć jarmuż, kiwi, banana i gruszkę. Wlać wodę lub sok i dokładnie zmiksować. Przelać do szklanki. 

Smacznego :) 




Gulasz z dyni piżmowej, jarmużu, papryki i fasoli

Jakiś czas temu zgłosiłam swój udział w akcji " Jesień. Jemy sezonowo" Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić :) Wczoraj przeglądając książkę
S. Pedersen " Jarmuż " znalazłam przepis na ten gulasz.
Przepis lekko zmodyfikowałam dodając koncentrat pomidorowy, sok z cytryny i sporo chilli. 




Składniki: 

  • ok 0,5 kg oczyszczanej, pokrojonej w kostkę dyni piżmowej (ja użyłam muszkatołowej) 
  • 2 cebule 
  • 4 ząbki czosnku 
  • duża czerwona papryka 
  • dwie garście drobno pokrojonego jarmużu 
  • puszka białej fasoli  
  • dwie łyżki koncentratu pomidorowego 
  • łyżka soku z cytryny 
  • łyżeczka ziół prowansalskich 
  • pół łyżeczki suszonej szałwii 
  • pół łyżeczki ostrej  chili 
  • olej 
  • sól 
  • pieprz 
  • ok pół szklanki wywaru z warzyw lub rosołu 
Wykonanie: 

W dużym garnku rozgrzewamy olej. Cebulę i czosnek obieramy, kroimy  w kostkę wkładamy do garnka, solimy i smażymy na złoto. Dodajemy obraną i pokrojoną w kostkę dynię oraz paprykę. Zalewamy warzywa wywarem i gotujemy ok. 10 min. Dodajemy jarmuż, zioła i chili. Gotujemy ok 5-8 min aż jarmuż zmięknie. Dodajemy fasolę, koncentrat pomidorowy, doprawiamy sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Jeszcze chwilę gotujemy. Podajemy posypany parmezanem i zieloną pietruszką. 


Smacznego :)

Przepis bierze udział w akcji " Jesień. Jemy sezonowo " 

Jemy sezonowo! Jesień

Tiramisu

Tiramisu to najbardziej znany włoski deser na świecie. Podobno Włosi jedzą go na drugie śniadanie do espresso. Cóż... zawsze uważałam, że kuchnia śródziemnomorska jest najzdrowsza na świecie ;) Oryginalny przepis nie zawiera białek ani śmietany ale nie będzie grzechem jeśli dodacie,  tak jak ja to robię. Korzystam z tego przepisu od 12 lat i jedyna rzecz która w nim ewaluowała to ilość cukru.




Składniki: 
  • 500 g mascarpone 
  • 250 ml śmietany kremówki (30 - 36 %) 
  • 4 jajka ( oddzielnie żółtka i białka) 
  • 8 łyżek drobnego cukru do wypieków 
  • paczka podłużnych  lub okrągłych biszkoptów (w zależności od tego w czym chcecie je podać ) *
  • szklanka mocnej kawy - wystudzonej 
  • 50 -75 ml amaretto 
Wykonanie: 

W misie  miksera  utrzeć żółtka z cukrem na puszystą, jasną masę ( końcówkami do ubijania piany z białek). Można też łyżką ale będzie trwało to dłużej. Do masy dodać partiami mascarpone. W drugim naczyniu ubić śmietanę, następnie delikatnie wymieszać z masą serową. Na koniec , do masy, wmieszać delikatnie ubitą pianę z białek. 

Kawę zaparzyć, wystudzić, dodać alkohol. Biszkopty wyłożyć na blachę lub do pucharków. Nasączyć kawą, okrągłe biszkopty można moczyć w kawie. Na biszkopty wyłożyć warstwę sera. Na ser ponownie nałożyć nasączone w kawie biszkopty. Nałożyć drugą warstwę sera, wyrównać. Przykryć folią spożywczą i wstawić na noc do lodówki. Jeśli deser będzie w pucharkach czy kieliszkach można przygotować w tym samym dniu,  wystarczy kilka godzin na stężenie. 

Przed podaniem posypać kakao.



* Użyłam okrągłych biszkoptów Mamut. 

Jest wczesny niedzielny ranek i u mnie na drugie śniadanie będzie dziś tiramisu. Ale nie martwcie się, na podwieczorek też smakuje wybornie ;)







sobota, 15 października 2016

Forszmak lubelski

Jakoś tak wyszło, że ostatnio sięgam do tradycyjnych przepisów. Bohaterem dzisiejszego odcinka jest Forszmak lubelski. Rodzaj gulaszu w skład którego wchodzi mięso, wędzona kiełbasa, kiszone ogórki i cebula.  Będąc kilka lat temu w Lublinie odwiedziłam kilka restauracji na Rynku.  Nie wiem czyje zdumienie było większe, kelnerek w restauracjach kiedy pytałam o forszmak, czy moje kiedy odpowiadały  " A co to jest ? " W końcu zniechęcona i głodna zjadłam jakiś kotlet i wróciłam z mocnym postanowieniem, że maj nie maj, pasuje nie pasuje, ugotuję sama w domu :) 

Forszmak zagościł w mojej kuchni na dobre, kiedy przychodzą jesienne chłody, wyjmuję kiszone ogórki mojej Mamy  i w mgnieniu oka cieszę się smakiem lubelskiego specjału ;-) 

Przepis jest sumą poszukiwań na różnych kulinarnych blogach, stronach lokalnych  i stronie Ministerstwa Rolnictwa. 



Składniki: 

  • 500 g mięsa ( schab, szynka ale może być też filet z kurczaka, filet z indyka ) *
  • 200 g wędzonej kiełbasy 
  • duża cebula 
  • 3-4 kiszone ogórki 
  • 2 liście laurowe 
  • kilka ziaren czarnego  pieprzu
  • 3- 4 ziarna ziela angielskiego 
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego 
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki (ja używam wędzonej)
  • sól 
  • olej do smażenia 
  • ok 500 ml wody 
Wykonanie: 

Mięso umyć, osuszyć na papierowym ręczniku, pokroić w plastry a następnie w słupki. Olej rozgrzać na patelni, mięso posypać lekko mąką a następnie obsmażyć partiami na rozgrzanym tłuszczu. Przełożyć do garnka. Cebulę pokroić w piórka a następnie przesmażyć na oleju. Przełożyć do mięsa Kiełbasę pokroić w półkrążki  i przesmażyć na pozostałym po smażeniu cebuli oleju. Dodać sól ( ostrożnie, mogą być słone ogórki), pieprz, ziele angielskie i liść laurowym zalać wodą i gotować na wolnym ogniu ok 1-1,5 godziny w zależności od tego jakiego mięsa użyliśmy ( kurczaka i indyka gotujemy krócej). W połowie gotowania dodać starte na grubych oczkach ogórki, koncentrat pomidorowy. 

Podawać z chlebem lub bagietką. Można dodać łyżkę śmietany ale ja nie dodaję.



* Do przygotowania tego forszmaku użyłam mięsa z kurczaka.


niedziela, 9 października 2016

Zalewajka

Łódzka zalewajka wpisana została na listę produktów tradycyjnych w 2008 r. Prosta, sycąca i bardzo smaczna. Moja ulubiona zupa. Przyznam się, że nie umiem ugotować przysłowiowej jednej łyżki, zawsze  wychodzi spory garnek a odgrzewana tylko zyskuje na smaku. W moim domu równolegle istnieją dwa sposoby wykonania  zalewajki. Czym się różnią ? Dziś o tym opowiem opowiem :) 




Składniki: 
  • ok 0,5 kg  ziemniaków 
  • 250 ml białego barszczu 
  • 2-3 liście laurowe 
  • 4-5 ziaren ziela angielskiego 
  • kilka ziaren czarnego pieprzu 
  • 3 ząbki czosnku 
  • 1 cebula 
  • 2-3 g suszonych grzybów 
  • 0,5 kg surowej kiełbasy 
  • 3-4 łyżki śmietany
  • sól  
  • 2 łyżki majeranku 

Wykonanie I: 

Białą kiełbasę myjemy i parzymy ok 30 min z zielem angielskim, pieprzem, liść laurowym. Po tym czasie  kiełbasę wyjmujemy i odkładamy  na bok. Obierane i umyte ziemniaki, kroimy w kostkę, cebulę (w całości),  czosnek,  namoczone wcześniej grzyby oraz sól  dodajmy do wywaru. Całość gotujemy aż ziemniaki będą miękkie. Zalewamy białym barszczem i jeszcze chwilę gotujemy. Doprawiamy majerankiem i wkładamy pokrojoną w plastry kiełbasę. Do śmietany stopniowo dodajemy ciepłą zupę aby ja zahartować. Tak zahartowaną wlewamy do zalewajki i energicznie mieszamy.  W moim rodzinnym domu podawało się z chlebem i białym serem. 



Wykonanie II: 

Białą kiełbasę myjemy i parzymy ok 30 min z zielem angielskim, pieprzem, liść laurowym. Po tym czasie  kiełbasę wyjmujemy i odkładamy  na bok. Obierane i umyte ziemniaki, kroimy w kostkę  i dodajmy do wywaru. Solimy. Cebulę kroimy w kostkę i z grzybami przesmażamy na maśle. Kiedy cebulą będzie złota przykładamy do garnka z wywarem. Całość gotujemy aż ziemniaki będą miękkie. Zalewamy białym barszczem i jeszcze chwilę gotujemy. Doprawiamy majerankiem, czosnkiem  i wkładamy pokrojoną w plastry kiełbasę. Do śmietany stopniowo dodajemy ciepłą zupę aby ją zahartować. Tak zahartowaną wlewamy do zalewajki i energicznie mieszamy. 
W ten sposób gotuję zalewajkę kiedy mam świeże grzyby. 

Która jest smaczniejsza ? Powiem tak, obie są pyszne :)