niedziela, 25 listopada 2018

Duńskie bułeczki z marchwią i słonecznikiem - Gulerodsboller

Dziś w Qchni wracamy do skandynawskich przepisów. Jak ostatnio zauważyła moja znajoma zapotrzebowanie na gluten o tej porze roku wzrasta, zatem wybór nie był specjalnie trudny i postawiłam na duńskie bułeczki z marchwią i słonecznikiem. I był to bardzo dobry wybór.  Bułeczki nie są skomplikowane, miękkie, smaczne i do tego następnego dnia też z przyjemnością się po nie sięga. Nie czuć też w nich drożdży, a marchew sprawia, że bułeczki są wilgotne i delikatnie pomarańczowe.  Polecam :-) 



Składniki na 24 bułeczki: 
  • 1 kg  mąki  pszennej uniwersalnej*
  • 50 g świeżych drożdży lub 25 g drożdży suszonych** 
  • 80 g ziaren słonecznika 
  • 250 g marchwi (utartej na drobnych oczkach) 
  • 550 ml letniej wody 
  • 2 łyżki oleju 
  • 2 łyżeczki cukru 
  • 2 łyżeczki soli 
  • 1 żółtko 
  • ziarna słonecznika do dekoracji 

Wykonanie: 

Marchew obieramy i ucieramy na drobnych oczkach. Do miski wsypujemy przesianą mąkę, suszone drożdże ( jeśli używamy świeżych musimy zrobić najpierw rozczyn), ziarna słonecznika, sól i cukier. Dodajemy letnią wodę i olej, na koniec dodajemy marchew. Wszytko wyrabiamy na gładką masę ( najlepiej mikserem z hakiem do wyrabiania chleba).  Tak przygotowane ciasto przekładamy do miski, nakrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę.
Po godzinie  ciasto dzielimy na 24 części i formujemy okrągłe bułeczki. Bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy do wyrośnięcia na około pół godziny. Po tym czasie smarujemy rozmąconym żółtkiem i posypujemy ziarnami słonecznika.
Pieczemy około 20 min w 210 C.




Uwagi: 

Bułeczki zrobiłam z połowy porcji. 
* użyłam 400 g mąki pszennej tortowej oraz 100 g mąki pszennej pełnoziarnistej, nie wiem co autor miał na myśli pisząc "mąka uniwersalna " na blogu Moje Wypieki jest podobny przepis i tam jest użyta mąka chlebowa pszenna ale ja nie miałam, stąd takie proporcje. 
** użyłam 14 g drożdży suszonych


Korzystałam z bloga Nordic Food & Living

Przepis bierze udział w akcji  Kuchnia Skandynawska 2018

Kuchnia skandynawska 2018

poniedziałek, 12 listopada 2018

Konfitura z czerwonej cebuli

Podobno do trzech razy sztuka, w przypadku mojej konfitury do siedmiu ;-) Próbuję ja zrobić od 5  tygodni, bo podana do sera w jednej z łódzkich restauracji podbiła moje serce i podniebienie. Wypróbowałam wiele przepisów ale żaden mnie nie zachwycił. Mój  jest wypadową kilku z nich, a natchnieniem był ten.  Efekt jak najbardziej mnie zadawała a i konsumenci orzekli, że bardzo smaczna. Zatem dzielę się Wami przepisem i szczerze zachęcam do zrobienia bo warto :-) 



Składniki: 
  • 500 g obranej czerwonej cebuli 
  • 4 łyki czerwonego wytrawnego wina 
  • 4 łyżki octu winnego 
  • 3 łyżki czerwonego octu balsamicznego 
  • sok z jednej cytryny 
  • 6 łyżek brązowego cukru 
  • 1/2 łyżeczki granulowanego czosnku 
  • 2-3 liście laurowe 
  • sól 
  • pieprz 
Wykonanie: 

Cebulę obieramy i kroimy w cieniutkie piórka. W garnku z grubym dnem rozgrzewamy olej, wkładamy cebulę i smażmy około 10 min. Nie może się przypalić. Następnie dodajemy czerwone wino, ocet winny, czosnek i liście laurowe. Dodajemy cukier i gotujemy na małym gazie około pół godziny. Dodajmy ocet balsamiczny i gotujemy aż płyn odparuje a konfitura będzie błyszcza i gęsta. Doprawiamy solą i pieprzem. Wyjmujemy liście laurowe. Gorącą przekładamy do słoików. Z podanej porcji wychodzi ok 200 ml konfitury. 





Zupa dyniowa

Nie wiem czy jestem wielką fanką dyni ale kiedy przychodzi sezon trudno mi się oprzeć temu pomarańczowemu cudu w zielonej skórce, bo moją ulubioną dynią jest dynia muszkatołowa.  Nie nadaje się na puree np ale sprawdza się świetnie w zupie. I tak oto kupiony w tygodniu kawałek powędrował do garnka wraz z gruszką i listkami pięknej szałwii, która do dyni idealnie pasuje. Przynajmniej mnie ;-) 



Składniki: 
  • 1 kg dyni ( u mnie muszkatołowa) 
  • 1 średnia cebula 
  • 2-3 ząbki czosnku 
  • 1 gruszka konferencja 
  • dwie gałązki świeżej szałwii 
  • 3 łyżki oleju rzepakowego 
  • 1/2 litra wywaru z kurczaka lub warzywnego ( u mnie warzywny) 
  • 2-3 łyżki śmietany do zup 
  • 2-3 łyżki octu winnego 
  • sól 
  • pieprz
  • grzanki czosnkowe lub uprażone pestki dyni do posypania ( opcjonalnie) 
Wykonanie: 

Dynie obieramy ze skóry i  kroimy w kostkę, cebulę kroimy w piórka, czosnek w plasterki. Z gruszki wykrawamy gniazda nasienne i też kroimy w kostkę. Nie ma potrzeby obierania jej ze skórki.  W garnku rozgrzewamy olej, wkładamy cebulę i czosnek i lekko przesmażamy, dodajmy dynię, gruszkę i liście szałwii. Smażymy ok 10 minut na średnim ogniu. Zalewamy bulionem i gotujemy do miękkości. 

Kiedy dynia zaczyna się rozpadać, wyjmujemy z garnka szałwię, dodajemy śmietanę i miksujemy na gładki krem. Doprawiamy zupę octem i solą. Podajmy z czosnkowymi grzankami lub uprażonymi pestkami dyni. 


Smacznego :-)



sobota, 3 listopada 2018

Tarta z jabłkami i bezą

Jesień to niewątpliwie czas ciepłych swetrów, cynamonu,  pieczonych jabłek, szarlotek, jabłeczników i kruchych tart. I dziś na blogu tarta z jabłkami i bezą. Pyszna, delikatna, krucha, rozpływająca się w ustach ... w sam raz na weekend, do herbaty z rumem albo gorącej kawy.




Składniki: 

Kruche ciasto: 

  • 160 g maki krupczatki 
  • 25 g mąki ziemniaczanej 
  • 80 g zimnego masła 
  • 40 g cukru pudru 
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii lub cukier wanilinowy 
  • 1 żółtko 
  • 1/3 łyżki kwaśnej śmietany 
  • 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia  
Obie mąki przesiewamy i mieszamy, zimne masło kroimy na mniejsze kawałki. Siekamy nożem mąkę z masłem, staramy się  jak najdrobniej, dodajemy cukier puder i mieszamy. Możemy rozetrzeć grzbietem łyżki. Dodajemy żółtka, śmietanę, proszek do pieczenia i szybko wyrabiamy na gładką masę. Możemy też wyrobić ciasto w melakserze. Ciasto zawijamy w folię i wkładamy do lodówki. Schładzamy ok 30-60 min. Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na grubość 0,5 cm i wykładamy nim formę do tarty. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 160 C. Do nagranego piekarnika wkładamy ciasto i podpiekamy aż będzie złote. Wystudzone lekko posypujmy tartą bułką. 

Nadzienie jabłkowe: 
  • 1 kg jabłek (szara reneta lub antonówka) 
  • 1 łyżka cukru 
  • 1 łyżeczka cejlońskiego cynamonu 
  • skórka otarta z 1 pomarańczy 
  • sok z 1 pomarańczy 
  • sok z 1 cytryny 
Jabłka obieramy, kroimy w cienkie plastry (ja używam tarki) mieszamy z cukrem i cynamonem, wkładamy do garnka. Dodajmy skórkę otartą z pomarańczy oraz sok a następnie sok z cytryny. Całość dusimy  na małym ogniu ok 10 minut. 

Beza: 

  • 3 białka 
  • 150 g drobnego cukru do wypieków 
  • 3/4 łyżeczki skrobi ziemniaczanej 

Wszystkie składniki na bezę powinny mieć temperaturę pokojową.

Białka umieszczamy w misie miksera i zaczynamy ubijanie. Kiedy białka się lekko spienią dodajemy szczyptę soli i ubijamy dalej. Kiedy piana będzie sztywna dodajemy cukier, łyżka po łyżce, powoli, ubijając po każdym dodaniu. Piana musi być gęsta i błyszcząca. Na koniec dodajemy przesianą mąkę i delikatnie mieszamy szpatułką. 

Na podpieczony spód wykładamy przygotowane jabłka. Wyrównujemy. Na jabłka  wykładamy pianę. Tak przygotowaną tartę umieszczamy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku i natychmiast obniżamy temperaturę do 120 stopni * (termoobieg). Pieczemy ok godziny do momentu kiedy wierzch bezy będzie chrupiący. Studzimy w uchylonym piekarniku. 


Smacznego :-)

piątek, 21 września 2018

Śliwka w czekoladzie

To drugie podejście do śliwkowej nutelli albo czekośliwki jak mówią inni. Przepis dostałam od zachwyconej koleżanki. Zrobiłam i stwierdziłam, że  jest to nieciekawa,  mdła papka i nie ma się czym zachwycać.  Jakby było mało, spaliłam przy tym blender. To mnie w ogóle zniechęciło do robienia czekośliwki.  Ale w tym roku śliwek jest mnóstwo i postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę. Zatem jest. Czekoladowa,  pachnąca pomarańczą z delikatną nuta brandy. Mówię Wam, kupujcie śliwki i do garnków :)



Składniki: 

  • 1 kg śliwek węgierek 
  • 1 pomarańcza 
  • 1 szklanaka cukru ( może być mniej) 
  • 2 czubate łyżki kakao ( bez cukru, użyłam DecoMorreno) 
  • łyżka brandy 

Wykonanie:

Śliwki myjemy, usuwamy pestki  i drobno kroimy. Wkładamy do garnka z grubym dnem, dodajemy cukier, otartą skórkę z pomarańczy (uprzednio wyszorowanej) oraz sok. Śliwki gotujemy na wolnym ogniu ok 2 godzin. Po tym czasie przecieramy je przez sitko. Jeśli ktoś nie chce, może je zblendować ale moim zdaniem lepiej przetrzeć przez sitko, nie ma twardych drobinek po skórkach.  Do szklanki wlewamy alkohol, dodajmy kakao i mieszamy do rozpuszczenia. Rozpuszczone kakao dodajemy do śliwek i energicznie mieszamy aż masa będzie idealnie czekoladowa. 
Słoiki i wieczka wyparzamy, nakładamy gorącą czekośliwkę a następnie pasteryzujemy ok 15 min. Robimy to albo w garnku albo w piekarniku. 




Z podanego przepisu wyjdzie ok 3 małych słoików.


środa, 15 sierpnia 2018

Ogórki kiszone domowe

Długo zastanawiałam się czy na blogu powinnien pojawić się przepis na kiszone ogórki. Przecież każdy z nas ma jakiś przepis. Jedni dodają liście porzeczki, inni dębu, jeszcze inni chrzanu. Ja daję koper, czosnek, chrzan i sól. Przepis w swej prostocie banalny a ogórki chrupiące i pyszne. 



Składniki: (na około 15 słoików o pojemności 1 litra) 

  • 5 kg ogórków gruntowych 
  • około 5 litrów wody 
  • 5 czubatych łyżek soli niejodowanej 
  • 4 duże główki czosnku 
  • dużą wiązkę  kopru ( najlepiej zielonego, z kwiatem i łodygą) 
  • korzeń chrzanu 


Wykonanie: 

Słoiki i wieczka wyparzamy, ogórki  i koper myjemy w zimnej wodzie. Chrzan i czosnek obieramy. Czosnek dzielimy na ząbki chrzan na plastry lub w wiórki. 

Na dno słoika wkładamy czosnek i dwie gałązki kopru ( jeśli duża, wystarczy jedna), dodajemy dwa plastry lub kilka wiórek chrzanu i układamy ciasno ogórki, jeden obok drugiego. Do kiszenia wybieramy małe ogórki, zielone i nie " brzuchate". 

W garnku gotujemy wodę, dodajemy sól ( zasada jest taka, że na 1 litr wody - jedna czubata łyżka soli). Wrzątkiem zalewamy ogórki w słoikach, tak aby wszystkie ogórki były przykryte wodą. Zakręcamy i odstawiamy do ukiszenia na 3-5 dni w zależności od temperatury. Po tym czasie ogórki wynosimy do zimnego pomieszczenia np. do piwnicy. 


Do kiszenia kupujcie ogórki ze sprawdzonego źródła, małe i jędrne. I wierzcie mi, warto spędzić czas w kuchni aby zimą cieszyć się smakiem prawdziwych kiszonych ogórków. 

Przepis bierze udział w akcji Róbmy przetwory 2018. 

niedziela, 5 sierpnia 2018

Sałatka warzywna do słoika

Nie wiem jak się właściwie powinna ta sałatka nazywać, jadłam ją ostatnio u mojej siostry, która znalazła przepis na FB u koleżanki. Dlatego u mnie będzie to warzywna sałatka do słoików na zimę. Nigdy nie miałam okazji robić takich sałatek bo nie jestem ich szczególną fanką ale ta mi bardzo smakuje, nie jest za kwaśna ani za słodka a warzywa nie są rozgotowane. Można ją także zrobić na grilla. 


Składniki: 

  • 2 kg ogórków sałatkowych 
  • 1 kg papryki (u mnie czerwona i żółta) 
  • 1 kg marchwi 
  • 0,5 kg cebuli 
  • 1 czubata łyżka soli 
  • 1/2 szklanki cukru 
  • 1/2 szklanki octu 10% 
  • 1/2 szklanki oleju 
  • 1 łyżeczka ziaren czarnego pieprzu 
  • 1 łyżeczka ziaren ziela angielskiego 
  • 5-6 liści laurowych 
Wykonanie: 

Warzywa obieramy, ogórki ścieramy na tarce na plastry, marchew na grubych oczkach. Cebulę kroimy w piórka, paprykę w cienkie paski.  Można sobie ułatwić zadanie i wrzucić wszystko do maszynki do mięsa jeśli macie odpowiednie przystawki. Pokrojone warzywa wkładamy do dużej miski i zasypujemy cukrem i solą. Dodajemy przyprawy, olej i ocet. Dokładnie mieszamy. Odkładamy na 4 godziny albo na całą noc do lodówki. 

Następnego dnia sałatką napełniamy przygotowane wcześniej słoiki. Pasteryzujemy około pół godziny w zależności od wielkości słoika. Odstawiamy do wystudzenia. Przechowujemy w chłodnym i zacienionym pomieszczeniu. 


Źródło przepisu: Internet. 

Przepis bierze udział w akcji " Róbmy przetwory ! " oraz " Warzywa psiankowate 2018 " 


niedziela, 22 lipca 2018

Deser z maślanki czyli koldskål

Lubię wracać do kuchni skandynawskiej i nikt mi nie powie, że jest nudna i niesmaczna. Tym razem deser jest z kuchni Duńskiej, Claus Meyer nazwał go w swojej książce " Deser z maślanki " a w internetach krąży pod nazwą koldskål. Jest pyszny, delikatnie cytrynowy z chrupiącymi płatkami i melisą. Ja dodałam do niego jeszcze jeżyny, bo w końcu to moja kuchnia a one są jak najbardziej w skandynawskiej kuchni obecne :) 



Składniki
  • 3 pasteryzowane żółtka
  • 150 g cukru ( użyłam drobnego cukru do wypieków) 
  • ziarenka z 1/2 laski walili 
  • 500 ml maślanki 
  • 500 ml zsiadłego mleka 
  • drobno otarta skórka z jednej cytryny i sok 
  • 1 garść melisy 
  • 1 garść jeżyn 
  • prażone płatki owsiane

Wykonanie: 

Żółtka utrzeć z cukrem na jasną puszystą masę, dodać ziarenka wanilii. Ostrożnie dodać maślankę i zsiadłe mleko, dodać otartą  skórkę z cytryny, sok i laskę wanilii. Delikatnie wymieszać. Wstawić deser do lodówki na 2-3 godziny aż smaki się połączą. Przed podaniem posypać prażonymi płatkami owsianymi i posiekaną melisą. Podawać natychmiast. 






Przepis bierze udział w akcji Mops w kuchni "  Skandynawskie lato 2018 " 

Prażone płatki owsiane

Prażone  płatki owsiane to najlepsze płatki jakie miałam okazję ostatnio zjeść. Są przepyszne  a do tego robi się je błyskawicznie na patelni. Przepis pochodzi z mojej ulubionej książki kucharskiej " Wszystkie smaki Skandynawii " Wypróbujcie koniecznie :-)



Składniki: 


  • 200 g płatków owsianych 
  • 3 łyżki miodu (użyłam akacjowego) 
  • 10 g masła 
  • 10 płatków soli morskiej 
  • łyżka soku z cytry ( opcjonalnie, w przepisie nie ma) 
Wykonanie: 

Na suchej patelni prażymy płatki do czasu kiedy będą miały złoty kolor  i będą chrupiące. Dodajemy miód, masło, sok z cytryny i sól. Mieszamy  dokładnie drewnianą łyżką aż płatki równomiernie się skarmelizują. Zwykle trwa to kilka minut. Po tym czasie wykładamy na papier cienką warstwą i zostawiamy do wystudzenia. 



Pysznie smakują do mleka albo jogurtu. 



wtorek, 10 lipca 2018

COLD BREW z miętą i malinami

Od jakiegoś czasu parzę kawę na " zimno " - Cold brew.  Technika przygotowywania kawy polega na zalaniu mielonej kawy wodą o temperaturze pokojowej i zostawieniu na ok. 12h do "zaparzenia". Kawa jest mocna i aromatyczna a jednocześnie bardzo delikatna.  Tak  parzona kawa świetnie sprawdza się latem kiedy panują wysokie temperatury. 



Przepisów na parzenie w ten sposób kawy jest mnóstwo. Niektóre  mówią, że wystarczy czubata  łyżka  na szklankę wody, inne, że 250 g kawy na litr wody, powstaje wtedy koncentrat który możemy rozcieńczyć wodą lub mlekiem. 

Składniki: 
  • 100 g średnio zmielonej kawy 
  • 1 litr wody w temperaturze pokojowej  

Wykonanie: 

Średnio zmieloną kawę  wsypujemy do dzbanka, zalewamy wodą o temperaturze pokojowej na minimum 12 godzin. Po tym czasie filtrujemy kawę przez filtr do kawy ( ja robię to dwukrotnie). Taki koncentrat można przechowywać w lodówce do 3 dni. Używam go w proporcjach dwie części kawy, jedna część wody. 

Propozycja podania:

Kostki lodu, łyżeczka syropu malinowego, kilka malin i kilka listków mięty. 




Kawę można także pić z mlekiem i cukrem. 






niedziela, 6 maja 2018

Szparagi z boczkiem wędzonym

Sezon na szparagi trwa w najlepsze. Ja najbardziej lubię zielone i najczęściej je kupuję. Tym razem  miały być szparagi z szynką ale długi weekend sprawił, że na sklepowej półce zastałam tylko wędzony boczek i wiecie co, to chyba nawet lepsza kombinacja niż szynka parmeńska :-) Przepis jest banalnie prosty a tak przygotowane szparagi możecie podać na przystawkę czy późne śniadanie. Smakują wybornie. 



Składniki: 
  • pęczek zielonych szparagów 
  • 1 plaster wędzonego surowego  boczku na jeden szparag *
  • sól 
Wykonanie: 

Szparagi umyć, odłamać końcówki (łatwo to zrobić, po naciśnięciu końcówki same odłamią się w odpowiednim miejscu) i obrać do połowy wysokości. Jeśli są młode nie ma takiej potrzeby. Każdy szparag natrzeć lekko solą i zawinąć w plaster boczku.  Szparagi grillować z każdej strony po ok. 4-5 minuty aż boczek ładnie się przyrumieni. 


* Zużyłam dwa opakowania (300 g) boczku z Morlin. 

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Ciasto drożdżowe z kruszonką

Kolejne na blogu drożdżowe ciasto z kruszonką. Ciasto w sam raz na majówkę. I choć już jest na blogu ciasto drożdżowe, najprostsze które bardzo lubię postanowiłam sprawdzić inne przepisy. Ten jest bardzo prosty, jak zwykle lekko go zmodyfikowałam bo dałam nieco więcej drożdży a kruszonkę od lat robię na " oko " ;-) 




Składniki: 

  • 600 g mąki pszennej 
  • 14 g drożdży instant lub 28 g drożdży świeżych 
  • 250 ml ciepłego mleka 
  • 2 duże jajka 
  • 100 g cukru 
  • 100 masła ( rozpuszczonego) 
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii 
  • 1/2 łyżeczki soli 
Kruszonka: 
  • 150 g mąki pszennej 
  • 100 g masła ( miękkiego) 
  • 75 g cukru 
  • 1 łyżka cukru z wanilią lub opakowanie cukru wanilinowego
W miseczce mieszamy mąkę z masłem, dodajemy cukier. Rozcieramy palcami na kruszonkę. Jeśli będzie zbyt wilgotna dodajmy odrobinę mąki. 

Dodatkowo:  
Jedno jajko do posmarowania ciasta 

Wykonanie: 

Mąkę wymieszać z suchymi drożdżami, dodać letnie mleko, jajka, cukier i sól. Na koniec partiami dodawać rozpuszczone ciepłe  masło. Ciasto wyrobić  aż będzie gładkie i  elastyczne. Jeśli użyjecie świeżych drożdży należy przygotować najpierw rozczyn. 
  • 28 g drożdży świeżych
  • 1 łyżka cukru
  • 1/4 szklanki letniego mleka
  • 3 łyżki mąki pszennej

Do garnuszka wkładamy rozkruszone  drożdże, zasypujemy  cukrem i  zalewamy letnim mlekiem. Mleko nie może być gorące ! mieszamy aż do rozpuszczenia się drożdży. Dodajemy  mąkę i mieszamy, by nie było grudek. Przykrywamy  ściereczką i odstawiamy  w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, na około 20 minut.

Pamiętajcie o tym, że składniki na rozczyn odejmujemy od składników na ciasto. 

Wyrobione ciasto wkładamy do miski, nakrywamy ściereczką  i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia  aż podwoi objętość,  na ok 60-70 min.  Po tym czasie krótko je wyrabiamy i przekładamy do dwóch keksówek (13x25 cm), wyłożonych papierem do pieczenia i wysmarowanych masłem i odstawiamy na kolejne pól godziny aż podwoi objętość. Wrośnięte ciasto smarujemy jajkiem i posypujemy kruszonką. 

Pieczemy  ok 35 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 170-180 C. Studzimy w uchylonym piekarniku. 



Przepis ze zmianami pochodzi z bloga Moje Wypieki. 







niedziela, 29 kwietnia 2018

Sernik z żurawiną

Jeden z najprostszych i najszybszych serników jaki miałam okazję upiec. I niewątpliwie też jeden z lepszych. Zdania zawsze będą podzielone, najlepszym przykładem są ostanie Święta kiedy były dwa różne serniki i obydwa miały zarówno zagorzałych zwolenników jak i przeciwników.  Niemniej gorąco zachęcam Was do upieczenia tego sernika z kwaśnymi owocami. Mogą być maliny, wiśnie, żurawina albo rabarbar.  Świetnie sprawdzą się też zimowe zapasy, których pora się już pozbyć :-) 


Składniki: 

Kruche ciasto: 

  • 300 g mąki pszennej 
  • 200 g masła w temperaturze pokojowej 
  • 100 g drobnego cukru 
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii 
Do miski wsypać mąkę, dodać masło, cukier i ekstrakt z wanilii. Wyrobić palcami na kruszonkę, odstawić. Formę ( 25-26 cm ) wyłożyć papierem do pieczenia. Połowę kruszonki wysypać, lekko wyrównać. Podpiec ok 10 min w piekarniku nagrzanym do temperatury 170-180 C. 

Składniki na masę serową: 


  • 900 g białego sera ( użyłam " Mój ulubiony " ) 
  • 200 ml gęstej kwaśnej śmietany 
  • 4 duże jajka 
  • 300 g cukru 
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii 
  • 2 łyżki maki pszennej 
  • 2 łyżki skrobi ziemniaczanej 
  • 300 g żurawiny lub innych kwaśnych owoców 
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. 

W misie miksera umieścić wszystkie składnik, zmiksować dokładnie aby nie było grudek ale niezbyt długo aby niepotrzebnie nie napowietrzać sernika. Napowietrzony opadnie. Odstawić na 30 min.  Po tym czasie wylać masę na podpieczony spód, masa będzie dość rzadka ale taka ma być. Na wierzchu umieścić owoce i posypać delikatnie resztą kruszonki. 

Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 170-180 C. około 60 min. Po upieczeniu wystudzić w uchylonym piekarnika a następnie schłodzić w lodówce, najlepiej przez noc. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem. 


Przepis ze zmianami pochodzi z bloga " Moje Wypieki " 


czwartek, 26 kwietnia 2018

Szparagi z jajkiem sadzonym. Śniadanie nr 6

Jakoś się w Qchni śniadaniowo  zrobiło ale to w końcu najważniejszy posiłek dnia. Dziś szparagi z jajkiem sadzonym. Prościej i szybciej nie będzie :)



Porcja dla 2 osób:

Składniki: 


  • pęczek zielonych szparagów 
  • 4 jajka 
  • masło 
  • sól 
  • parmezan 
  • szczypiorek (opcjonalnie) 


Wykonanie: 

Szparagi umyć, odłamać końcówki ( łatwo to zrobić, po naciśnięciu końcówki same odłamią się w odpowiednim miejscu) i obrać do połowy wysokości. Jeśli są młode nie ma takiej potrzeby.  W garnku zagotować wodę, włożyć szparagi i gotować 3-4 min. 

W tym czasie roztopić na patelni masło i usmażyć dwa jajka sadzone. 

Na talerz wyłożyć szparagi, posypać wiórkami parmezanu, polać łyżką masła, nałożyć jajka, posypać solą  i  szczypiorkiem.  I już :) 





środa, 25 kwietnia 2018

Czas na pokrzywy ! 2018

Serdecznie zapraszam na II edycję Akcji " Czas na pokrzywy 2018 " Maj to miesiąc kiedy przy okazji wiosennych spacerów na świeżym powietrzu możecie korzystać z dobrodziejstwa natury. 



Czekam na Wasze przepisy, pomysły i zdjęcia potraw. Wykorzystajcie ją w daniu głównym, przystawce czy sałatce.

Zasady udziału w akcji:

  • akcja organizowana jest przez autorkę bloga Qchnia Osobista w serwisie durszlak.pl i tam należy zgłaszać swoje przepisy,  można także wysyłać zgłoszenia na adres: quchnia.osobista@gmail.com
  • akcja trwa od 1 maja 2018 r. do 31 maja 2018 r.  do północy, 
  • zgłoszenie musi zawierać banerek akcji w treści posta, 
  • przepis musi być opatrzony zdjęciem gotowej potrawy, 
  • przepis musi w nazwie lub treści zawierać informację, że danie  jest z  pokrzywą, 
  • można zgłaszać dania główne, przystawki, sałatki, napoje, 
  • każdy przepis zgłaszany do akcji będzie zatwierdzany przez organizatora, 
  • można zgłosić kilka przepisów w ramach jednego bloga, 
  • nie można zgłaszać przepisów, które zostały opublikowane przed rozpoczęciem akcji, 
  • wpis nie może zawierać reklam, lokowania produktów itd. zarówno w tekście wpisu, jak i na zdjęciu potrawy 

Kod należy skopiować i wstawić na swoją stronę.


  Czas na Pokrzywy ! 2018

niedziela, 15 kwietnia 2018

Pankejki. Śniadanie nr 5

Aż wstyd się przyznać ale pankejki  zrobiłam drugi raz w życiu. I to był błąd bo są rewelacyjne i robi się je błyskawicznie. Co to są w ogóle te pankejki ? To amerykańskie naleśniki (pancake), które tym różnią się od polskich czy francuskich (crêpe), że zrobione są z gęściejszego ciasta z dodatkiem proszku do pieczenia lub sody. W internetach  jest mnóstwo przepisów na pankejki. Ja zmodyfikowałam przepis znaleziony na stronie Magazynu Kukbuk. Nie za słodkie i puszyste. Po prostu idealne :)



Składniki: 
  • 150 g  jogurtu naturalnego (może być kefir lub maślanka) 
  • 3  bardzo czubate łyżki mąki pszennej  
  • 1 jajko
  • szczypta soli 
  • łyżeczka proszku do pieczenia 
  • łyżeczka cukru (opcjonalnie, ja nie dodałam) 
  • ekstrakt z wanilii 
  • 1 łyżeczka oleju 
Wykonanie: 

Suche składniki wymieszać  w misce (mąkę, cukier, sól i proszek do pieczenia), mokre ( jogurt, jajko, olej  i ekstrakt z wanilii ) w drugiej misce. Połączyć składniki obu misek i krótko zmiksować. Tylko tyle aby wszytsko się dokładnie połączyło. Smażymy na suchej patelni, na średnim ogniu. Kiedy pojawią się na powierzchni pęcherzyki przewracamy na drugą stronę.



Podajemy z sezonowymi owocami, miodem, syropem klonowym, masłem orzechowym lub czekoladą. Smacznego :-)



sobota, 14 kwietnia 2018

Wiosenna zupa z rzodkiewek

Moja ulubiona wiosenna zupa. Aksamitne delikatne rzodkiewki i dużo świeżego kopru. Najlepiej smakuje kiedy rzodkiewki są młode a listki delikatne. Przepis dostałam kiedyś od koleżanki i wiosną obowiązkowo do niego wracam :-) 


Składniki: 

  • 2 pęczki rzodkiewek 
  • 3 średnie ziemniaki 
  • 1-1,5 litra bulionu warzywnego lub drobiowego 
  • 2 łyżki masła 
  • 100 ml śmietany 
  • pół pęczka świeżego  kopru 
  • sok z cytryny (opcjonalnie) 
  • łyżka mąki (opcjonalnie) 
  • sól 
Wykonanie: 

Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę, wkładamy do garnka i zalewamy bulionem (może być woda). Gotujemy do miękkości. W tym czasie rzodkiewki myjemy i  kroimy w plastry razem z liśćmi.  Kiedy ziemniaki są miękkie na patelni  rozpuszczamy masło i wkładamy rzodkiewki z liśćmi. Smażymy delikatnie aż rzodkiewki i liście stracą jędrność - ok. 3 min. Po tym czasie  przekładamy je do garnka z ziemniakami i chwilę gotujemy. Jeśli zupa wydaje się wam zbyt rzadka można ją zagęścić łyżką mąki. Mąką rozprowadzamy 2-3 łyżkami wody tak aby nie było grudek a następnie wlewamy do zupy. Gotujemy.  Koper siekamy drobno i dodajemy do zupy. Do śmietany dodajemy stopniowo ciepłą zupę aby ją zahartować. Tak zahartowaną wlewamy do zupy i mieszamy. Doprawiamy solą i sokiem z cytryny. 




Zupę można posypać świeżymi rzodkiewkami. Smacznego :-) 

niedziela, 8 kwietnia 2018

Francuskie tosty z pomarańczą. Śniadanie nr 4

Jeśli mam wybór to wybiorę wytrawne śniadanie, i takie najczęściej u mnie jest.  Czasem jednak mam ochotę na coś słodkiego, ciepłego i chrupiącego. I takie są właśnie francuskie tosty. Najczęściej wykorzystuje się do ich przyrządzenia chałkę lub tostowe pieczywo. Ja wykorzystałam resztki szafranowej babki  ale może być każde czerstwe drożdżowe ciasto. Ponieważ moja babka była pomarańczowa podkreśliłam jej smak dodając do masy jajecznej skórkę z pomarańczy i świeże owoce. Wyszło pysznie :) 



Składniki
  • 6 kawałków chałki ( u mnie babka drożdżowa ) lub innego drożdżowego ciasta 
  • 100 ml śmietany 30-36 % 
  • 50 ml mleka 
  • szczypta soli 
  • 1 duże jajko 
  • skórka otarta z jednej pomarańczy lub ekstrakt z wanilii (opcjonalnie) 
  • sezonowe owoce 
  • masło i olej do smażenia 
Wykonanie: 

Ciasto lub chałkę kroimy w plastry  o grubości ok 1,5 -2 cm. Do naczynia wlewamy mleko i śmietanę.  Dodajemy jajko, szczyptę soli oraz otartą skórkę z pomarańczy. Całość dokładnie ubijamy widelcem. Pokropione kawałki ciasta zanurzamy w przygotowanej masie jajecznej (ok 30 sekund na każdą stronę).

Na patelni rozgrzewamy olej i masło. Na rozgrzany tłuszczu smażymy namoczone w masie jajecznej tosty z każdej strony aż będą rumiane. Po usmażeniu każdej partii  tostów patelnię należy wytrzeć do sucha, aby nie smażyć na tym samym tłuszczu ( Masło szybko się przypala). 

Podajemy z sezonowymi owocami, miodem, syropem klonowym albo jogurtem. Można oprószyć delikatnie cukrem pudrem i cynamonem. 




Jeśli użyjecie chleba tostowego można do masy jajecznej dodać łyżkę cukru. Ja tego nie zrobiłam, ponieważ babka była wystarczająco słodka. 

niedziela, 18 marca 2018

Domowy biały ser

O kilku miesięcy eksperymentuję z produkcją domowego białego sera. Kupiłam nawet książkę na ten temat. Wydawało mi się, że nie ma w tym nic trudnego. Pamiętam, że mama często robiła twaróg. Tylko w domu była zwyczajna węglowa kuchnia na brzegu której można było postawić garnek z zsiadłym mlekiem  a potem powoli je ogrzać.  Ja mam kuchnię gazową i utrzymanie temperatury w okolicy  50 C jest trudne. Zwykle mleko za bardzo się ogrzewało  i ser robił się wiórowaty i niesmaczny Ale w końcu udało mi się zrobić w domu dobry biały ser. W piekarniku :-) 

Jak go zrobić? Przede wszystkim zaprzyjaźnić się z krową, bo nie zrobicie sera z mleka pasteryzowanego jakie można kupić w każdym sklepie ;-) Mleko musi być świeże i nie pasteryzowane.  Zwykle kupuję  je  na ryneczku  od znajomego rolnika. Postarajcie się o takie bo warto. 



Składniki: 
  • 2,5 litra świeżego mleka, nie pasteryzowanego 
  • garnek lub inne naczynie, które można włożyć do piekarnika lub postawić na ogniu 
Wykonanie:  

Świeże mleko wlewamy do garnka lub innego naczynia odpornego na wysoką temperaturę. Ostawiamy w ciepłe miejsce na 2-3 dni.

Sposób I. Kiedy mleko się zsiądzie podgrzewamy  je temperatury około 50 C i ogrzewamy na minimalnym ogniu przez około godzinę. Po tym czasie mleko się odzieli lekko od serwatki, wtedy  garnek z mlekiem odstawiamy do wystudzenia. Następnie łyżką cedzakową oddzielamy delikatnie  ser od serwatki na durszlak i pozostawiamy do całkowitego osączenia. Nie ma potrzeby go niczym przyciskać. 

Sposób II. Jeśli tak jak ja nie chcecie ogrzewać mleka na ogniu, nagrzejcie piekarnik do temperatury 50 C i wstawcie do niego garnek. Proces potrwa ok godziny do półtorej. Po tym czasie garnek z ogrzanym mlekiem wystawiamy z piekarnika i studzimy. Wystudzone delikatnie, łyżką cedzakową oddzielamy od serwatki na durszlak. Pozostawiamy do całkowitego osączenia.



I to już wszystko. Proste i do tego niesamowicie smaczne. Serek można kroić na kanapki, można dodać śmietanę lub jogurt  i zrobić z niego twarożek posypując obficie szczypiorkiem. 


Z podanej ilości mleka wyjdzie spora miseczka sera. Jeśli ktoś chciałby większą ilość,  mleka musi być więcej.