Bakcyla nalewek złapałam lata temu, pigwa, wiśnia i czarna porzeczka to moje ulubione. Czasem jeszcze czarny bez. W tym roku postanowiłam poszerzyć swoje horyzonty o nalewkę z żurawiny i jarzębinówkę. Piłam kilka razy nalewkę z żurawiny, jedna była z dodatkiem róży, smaczna ale ja jednak wolę czyste nalewki bez dodatków. Dlatego postawiłam na owoce i alkohol. Na moim ulubionym Forum jest kilka przepisów na nalewkę żurawinową. Mówi się o mrożeniu owoców przed, mieleniu albo rozgniataniu przed zalaniem alkoholem. Jako dodatki wymienia się cukier ( syrop cukrowy), miód i syrop klonowy. Z doświadczenia wiem, że miód trudno w nalewce sklarować i jest ona też bardziej wyrazista w smaku. Oczywiście zależy to od rodzaju miodu jakiego użyjecie. Poniżej przepis na nalewkę żurawinową rodem z Qchni Osobistej :)
Składniki:
- 1 kg żurawiny błotnej ( może być też hodowlana)
- 0,5 l spirytusu
- 1,5 l wódki
- 0,5 kg cukru
Wykonanie:
Owoce żurawiny przebieramy i myjemy, wkładamy do słoja (można rozgnieść) i zalewamy alkoholem (0,5 litra spirytusu i 1,5 litr wódki). Odstawiamy w ciemne miejsce na około 4 tygodnie, co kilka dni potrząsamy słojem. Po tym czasie zlewamy alkohol, owoce rozgniatamy (jeśli wcześniej tego nie zrobiliśmy) i zasypujemy cukrem. Odstawiamy na dwa tygodnie, co kilka dni potrząsamy słojem żeby cukier się rozpuścił. Po tym czasie zlewamy powstały syrop a owoce wyciskamy przez gazę aby wydobyć cały sok. Łączymy syrop oraz zlany wcześniej alkohol. Można takie owoce jeszcze zalać wódką (0,5 litra) i po około tygodniu zlać płyn dodając go do wcześniejszego nalewu.
Tak przygotowany płyn zlewamy do butelek i odstawiamy na kilka tygodni w ciemne miejsce. Przed podaniem nalewkę można odfiltrować używając papierowego filtra do kawy.
Chętnie bym sprobowała. Takiej jeszcze nie piłam 😉
OdpowiedzUsuńChętnie bym sprobowała. Takiej jeszcze nie piłam 😉
OdpowiedzUsuńNie wiem do czego ją porównać, warto zrobić bo jest lekko kwaskowa i piękny różowy kolor :)
Usuń