Kiedy byłam dzieckiem to najlepszą zupę pomidorową jadłam u sąsiadów:) Nie wiem co było jej sekretem, świeże pomidory, dobra śmietana, wiejska kura a może po prostu gdzieś zawsze lepiej smakowało. To dziś drug wpis w koncercie życzeń. Bardzo proszę. Zupa pomidorowa, Królowa Poniedziałku rodem z miasta Łodzi ;)
Składniki:
- pół kury rosołowej
- dwie marchewki
- jedna pietruszka
- kawałek selera
- pół pora
- pęczek natki pietruszki
- sól
- 3-3,5 litra wody
- kilogram pomidorów ( mogą być z puszki )
- łyżka koncentratu pomidorowego ( opcjonalnie)
- 100-150 ml śmietany 18%
- 2 łyżki mąki pszennej
- makaron/ ryż
Wykonanie:
Mięso myjemy i dzielimy na porcje, nie będę was oszukiwać, trzeba mieć nieco wprawy aby to sprawnie pokroić. Pokrojone wkładamy do dużego garnka i zalewamy zimną wodą. Kiedy woda się zagotuje, mięso wyjmujemy z garnka, wodę wylewamy, mięso płuczemy z szumowin i zalewamy czystą wodą. Dodajemy obrane warzywa, natkę pietruszki, solimy i gotujemy na wolnym ogniu ok 1-1,5. W tym czasie świeże pomidory obieramy ze skóry, kroimy drobno i rozgotowujemy w garnku i przecieramy przez sitko. Jeśli macie pomidory ze słoika lub z puszki wystarczy je drobno pokroić i przetrzeć przez sitko. Ja po prostu używam do tego blendera bo lubię w zupie kawałki pomidorów. Dzieci mojej siostry nie, zatem konieczne jest przetarcie pomidorów przez sitko.
Kiedy rosół jest gotowy, wyjmujemy mięso i warzywa z garnka. Mięso można dodać do pasztetu np. ale o tym innym razem. Dodajemy przetarte pomidory, koncentrat i zagotowujemy. Zupę zaprawiamy mąką. Łyżkę mąki roztrzepujemy w 100 ml wody i wlewamy do zupy. Kiedy zupa się zagotuje dodajemy śmietanę. W osobnym naczyniu mieszamy śmietanę dodając stopniowo ciepłą zupę. Tak zahartowaną śmietanę wlewamy do zupy. Zupę doprawiamy solą, podajemy z grubym makaronem lub ryżem :)
Smacznego :)
PS. Fotografia produktowa nie jest moja mocną stroną ale pomidory w słoiku domowe :)
Pychota, nieśmiertelna pomidorowa! :D
OdpowiedzUsuńPomidorowa ! Najlepsza !☺
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) I zawsze kłótnia o ostatnią łyżkę:)
OdpowiedzUsuń