środa, 29 listopada 2017

Żurek

Miałam taki okres w życiu kiedy prawie każdy wrześniowy urlop spędzałam na Kaszubach. A ponieważ kuchnia jest dla mnie ważna, ta lokalna i tradycyjna szczególnie, obiad codziennie jadłam w innym miejscu. Był rok kiedy codziennie jadłam zupę rybną i rok kiedy jadłam tylko ruchanki * i oczywiście rok kiedy jadłam tylko żurek. W Łodzi mamy zalewajkę, w rodzinnym domu był biały barszcz a tam pyszny kwaśny żurek. Z kiełbasą, boczkiem, grzybami, czasem z ziemniakami a czasem z jajkiem. Nigdy nie był taki sam. 

Od tamtego czasu żurek w Qchni pojawia się regularnie. W zależności od nastroju gości w nim kiełbasa, boczek, ziemniaki, jajko a czasem wszystko na raz. I oczywiście suszone grzyby. 

Czym żurek różni się od białego barszczu ? Żurek jest na zakwasie żytnim a barszcz biały na zakwasie  pszennym. Możecie sami zrobić zakwas ale można też kupić w dobrej piekarni.



Składniki:

  • 0,5 kg dobrej kiełbasy 
  • 2,5 - 3 litry wody 
  • garść suszonych grzybów 
  • 0,5 litra zakwasu  z mąki żytniej 
  • 1/2 kg ziemniaków (opcjonalnie) 
  • 1 łyżka oleju rzepakowego 
  • 3 liście laurowe
  • kilka ziaren czarnego pieprzu
  • 5-6 kulek ziela angielskiego
  • 1 średnia obrana cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki majeranku
  • duża szczypta suszonej bazylii 
  • sól  

Wykonanie:

Grzyby zalewamy gorącą wodą i odstawiamy do namoczenia na około pół godziny. Do garnka wlewamy wodę, dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, pieprz, czosnek i cebulę. Solimy. Jeśli żurek ma być z ziemniakami, ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę i dojemy do wywaru. Namoczone grzyby kroimy w paski i także dodajemy do wywaru.

Kiełbasę  kroimy w pół plastry obsmażamy na silnie rozgrzanym oleju. Dodajemy do zupy. Możemy dodać także tłuszcz pozostały po smażeniu ale jego ilość zależy od tego jak dużo wytopiło się go z kiełbasy. Ja zwykle dodaję łyżkę stołową. Gotujemy około 15-20 minut po czym dodajemy zakwas. Gotujemy jeszcze kilka minut. Gotowy doprawiamy majerankiem, bazylią i solą.




* Ruchanki (l.poj. ruchanka) – płaskie, owalne racuszki z ciasta chlebowego (co daje smak lekko kwaśny) lub drożdżowego (smak słodkawy), smażone na gorącym tłuszczu.
Źródło Wikipedia

poniedziałek, 27 listopada 2017

Pierniczki Pepperkakedeig

Kiedyś koleżanka z Norwegii powiedziała mi, że najlepsze pierniczki robi jej przyjaciółka, mieszkająca od lat w Norwegii Polka. Oczywiście  zaraz napisałam do niej z prośbą o przepis ale w oczekiwaniu na niego zaczęłam szperać w różnych internetach bo wszystko co korzenne bardzo lubię. Przepisów jest mnóstwo, bo chyba nie ma bloga na którym by nie gościły wcześniej czy później  pochodzące ze Szwecji Pepperkakor. W oko wpadło mi kilka przepisów, między innymi z koniakiem, który też pewnie kiedyś wypróbuję ale zdecydowałam się w Qchni na norweską recepturę  Iny.  


Składniki: 
  • 500 g brązowego cukru
  • 150 ml syropu (Golden Syrup)  lub melasy 
  • 150 ml wody
  • 300 g margaryny lub masła
  • 3 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 3 łyżeczki mielonego  imbiru
  • 1 łyżeczka mielonych goździków
  • 1/2 łyżeczki zmielonego pieprzu
  • 3 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 15 dl mąki pszennej (1 dl = 100 ml) 
Wykonanie: 

Do garnka wlać wodę, dodać cukier, syrop lub melasę i zagotować. Następnie dodać masło. Nie mieszać, zostawić do wystudzenia. Można przygotować mieszankę dzień wcześniej. 

W misie miksera umieścić cynamon, goździki, imbir, pieprz i sodę. Dodać wystudzona mieszankę a następnie połowę mąki. Wymieszać i dodać kolejną partię mąki, ciasto ma być jędrne ale nadal kleiste. Może się okazać, że całej mąki nie zużyjecie. 

Tak przygotowane ciasto odkładamy w chłodne miejsce na 12 godzin (cały dzień lub noc). Po upływie tego czasu ciasto dzielimy na części i cienko rozwałkowujemy. Najlepiej od razu na papierze do pieczenia. Wycinamy dowolne kształty. Pieczemy około 8-10 minut w piekarniku nagrzanym do 180 ° C. Po wystudzeniu przechowujemy w szczelni zamkniętej puszce.  Najlepiej u sąsiada ;)

Pierniczki można po wystudzeniu polukrować ale ja uznałam, że takie też są bardzo smaczne, poza tym dodatkowy cukier nie jest nam potrzebny. 



Kilka uwag.

Pierniczki są pyszne, bardzo korzenne i pikantne. W innych przepisach między innymi na Moich Wypiekach jest w składzie przyprawa do piernika, być może następnym razem dodam łyżeczkę ale nie jest to konieczne. Z podanej porcji wychodzi ok 200 szt. w zależności od wielkości foremek. Ja miałam małe i wyszło ich bardzo dużo, zdaniem jednak niektórych wcale nie ;-). Smacznego :-)

Korzystałam z przepisu INY
http://matpaabordet.no/2010/11/15/pepperkakedeig/

Przepis bierze udział w akcji Mops w Kuchni: Kuchnia Skandynawska 2017



zBLOGowani.pl

sobota, 25 listopada 2017

Dynia marynowana z szalotką i listkami laurowymi

Książkę Clausa Mayera czytam przed snem ;-) Uwielbiam prostą duńską kuchnię, która stawia na sezonowe produkty i wykorzystuje moje ulubione warzywa i owoce, często w Polsce nie doceniane. Dynię moja Mama marynowała na słodko z goździkami i cynamonem. Lubię ją bardzo ale kiedy przeczytałam ten przepis wiedziałam, że muszę sprawdzić jak smakuje dynia z chrzanem :) Smakuje świetnie ! Musicie sprawdzić to sami :) 




Składniki: 
  • 2 dojrzałe dynie Hokkaido lub piżmowe 
  • 100 g soli morskiej 
  • 125 g szalotki 
  • 20 g świeżego korzenia chrzanu 
  • 5 liści laurowych
  • 2 łyżeczki ziaren czarnego pieprzu 
  • 2 łyżeczki nasion gorczycy 
  • 2 litry octu jabłkowego 
  • 1 litr wody 
  • 1 kg cukru 
Wykonanie: 

Dzień 1

Dynie przekroić na pół, za pomocą łyżki wybrać pestki. Pokroić w plastry i posypać solą Odstawić na 12 godzin w chłodne miejsce. Autor nie wspomina o tym czy dynię obrać ale ja ją obrałam. 

Dzień 2 

Wytrzeć sól z plastrów dyni. Szalotkę obrać i grubo pokroić. Obrany chrzan pokroić w plastry. Słoiki wyparzyć. Ułożyć dynię, przełożyć szalotką, chrzanem, gorczycą i pieprzem. Składniki  marynaty zagotować, wrzącą zalać dynię w słoikach. Odstawić na tydzień w chłodne miejsce. Można przechowywać w lodówce do pół roku. 


Podawać do duszonego lub smażonego mięsa, kurczaka lub do kanapek. Smacznego :) 



Przepis bierze udział w akcji Mops w Kuchni: Kuchnia Skandynawska 2017 


Knekkebrød czyli Norweskie chrupkie pieczywo

Knekkebrød czyli chrupkie pieczywo jest w Norwegii bardzo popularne, łatwo dostępne, można je kupić w każdym sklepie  ale często  jest pieczone w domu. Niektóre źródła podają, że było podstawą diety  Wikingów ponieważ  było trwałe i lekkie. Chlebek pieczony był na kamieniu.Współcześnie wypiekany jest  w piekarniku.

Oczywiście ja też postanowiłam je upiec po powrocie do Polski i nawet przywiozłam sobie ichniejszą mąkę. (Nie pukajcie się w głowę, choć zdaję sobie sprawę z tego, że trzeba na nią upaść aby wieźć mąkę przez pół Europy ;-) Od tamtego czasu wracam myślą do tego chlebka i kiedy na blogu Iny zobaczyłam piękne kromki postanowiłam, że teraz albo nigdy a przy okazji znalazłam też w końcu pomysł na wykorzystanie nasion chia :)

Przepis z norweskiego przetłumaczyła dla mnie Natalia, za co bardzo jej dziękuję :-)




Składniki: 

  • 100 g maki owsianej albo zblendowanych płatków owsianych 
  • 3 łyżki nasion chia 
  • 50 g uprażonego sezamu 
  • 3 łyżki nasion siemienia lnianego 
  • 50 g słonecznika 
  • 1 łyżeczka soli morskiej (moim zdaniem wystarczy 1/2 łyżeczki) 
  • 200 ml ciepłej wody 
  • 1 łyżeczka oliwy 
  • 1 łyżeczka miodu 

Wykonanie: 

Do miski wsypujemy suche składnik, mąkę owsianą lub płatki owsiane, nasiona oraz sól. W osobnym naczyniu odmierzamy wodę i dodajemy do niej miód i  oliwę. Tak przygotowaną wodą zalewamy suche składniki, mieszamy  i odstawiamy na 10 minut. 

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni C. Blachę do pieczenia wykładamy papierem. Masę wykładamy na papier i przykrywamy drugim arkuszem papieru. Przez górną warstwę papieru,  przy pomocy wałka,  równomiernie rozprowadzamy masę, aby powstał w miarę cienki i równy placek. Zdejmujemy górny kawałek papieru i pieczemy 10 minut. Po tym czasie wyjmujemy chlebek z piekarnika i przy pomocy noża do pizzy lub innego nacinamy chlebek aby łatwiej było go łamać po upieczeniu. Pieczemy kolejne 10 minut. Po upływie tego czasu  chlebek przewracamy  na drugą stronę. Usuwamy  papier, który był po spodem i pieczemy  jeszcze przez 20 minut albo do momentu aż będzie kruchy i przyrumieniony.  (Ja nie przewracałam na drugą stronę)

Bardzo istotne jest aby równo rozłożyć ciasto na blasze inaczej chlebek będzie nierówno się wypiekał. Z podanych składników wychodzi jedna blacha chlebka tj. ok 10 dużych kromek.



Przepis jest bardzo prost, pieczywo chrupkie i smaczne. Zachęcam Was bardzo do jego przygotowania bo zajmuje to dosłownie chwilę a jest bardzo zdrowe. Zapewniam Was, że już nie kupicie chrupkiego pieczywa :)


Korzystałam z przepisu Iny: 
https://matpaabordet.no/2017/11/20/hjemmelagetknekkebrod/

i wskazówek z tych stron:

http://thanksforthefood.com/norwegian-knekkebrod-recipe/
http://przepisyzpodrozy.pl/knekkebrod-norweski-chleb-chrupki/

Przepis bierze udział w akcji Mops w Kuchni: Kuchnia Skandynawska 2017.



niedziela, 5 listopada 2017

Szarlotka

Przepis na to ciasto ma ponad 20 lat, w oryginale była to szarlotka z bezą (nazywanej Szarlotką Księgowej, bo przepis pochodził od zaprzyjaźnionej księgowej ) ale ja wykorzystuję je do babeczek, tarteletek, mazurków, szarlotki i kruchego ciasta z owocami. Próbowałam wielu kruchych ciast ale moim zdaniem to jest najlepsze. Dziś w wersji tradycyjnej, szarlotka w kratkę, jak powiedziała jedna konsumentka, jak u Babci :-) 



Składniki na kruche ciasto: 
  • 250 g mąki krupczatki 
  •   40 g  mąki ziemniaczanej 
  • 65 g cukru pudru 
  • 125 g zimnego masła 
  • 2 żółtka 
  • 1-2 łyżki gęstej śmietany 
  • 1/2 łyżeczka proszku do pieczenia 
  • opcjonalnie cukier waniliowy, olejek migdałowy lub śmietankowy 
Dodatkowo: 
  • 1,5 kg szarej renety lub antonówek 
  • 3/4 szklanki cukru 
  • 1-2 łyżeczki cynamonu cejlońskiego 

Wykonanie: 

Obie mąki przesiewamy i mieszamy, zimne masło kroimy na mniejsze kawałki. Siekamy nożem mąkę z masłem, staramy się jak jak najdrobniej, dodajemy cukier puder i mieszamy. Możemy rozetrzeć grzbietem łyżki. Dodajemy żółtka, śmietanę, proszek do pieczenia i szybko wyrabiamy na gładką masę. Ciasto zawijamy w folię i wkładamy do lodówki. Schładzamy ok 30-60 min.
Ja używam miksera, dzięki czemu ciasto robi się dosłownie 8 minut.

Tortownicę (25-26 cm) wykładamy papierem do pieczenia.  3/4 ciasta  cienko rozwałkowujemy (ok 0,5 cm) między dwoma arkuszami pergaminu. Wykładamy nim formę i schładzamy w lodówce ok. 15 minut.  Przed pieczeniem nakłuwamy widelcem. Pozostałą część ciasta rozwałkowujemy cienko i kroimy w paski, które później ułożymy na wierzchu ciasta.

Jabłka obieramy, kroimy w cienkie plastry ( ja używam tarki) mieszamy z cukrem i cynamonem i odkładamy na kilka minut aby puściły sok. Polecam szarą renetę bo nie ciemnieje. Ciasto podpiekamy w nagrzanym do 170-180 stopni piekarniku, wyjmujemy, posypujemy delikatnie tartą bułką. Na podpieczony spód wykładamy lekko odciśnięte jabłka, układamy kartkę z ciasta. Pieczemy ok 45 minut w temperaturze 160-170 stopni aż kratka będzie złota. Wystudzone posypujemy cukrem pudrem. Smacznego :-)