poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Smalec domowy z morelami

Smalec zrobiłam w piątek. Tak mnie jakoś naszło. Słoik zabrałam wieczorem na ognisko u przyjaciół. Nie przeszkadzał nam ani sierpniowy upał ani burza ani brak soli. Słuszny słoik smalcu znikł błyskawicznie:) Prawdopodobnie jest to najlepszy domowy smalec jaki jedliście. Bo ja lepszego nie jadłam,  przepis dostałam od mamy mojej przyjaciółki. Podajcie go z domowym kiszonym ogórkiem i żytnim lub razowym  chlebem. Jest z dodatkiem suszonych moreli i śliwek i smakuje wybornie :)



Składniki: 


  • 500 g  słoniny wędzonej  (może być wędzone podgardle)
  • 450 g słoniny białej ale nie więcej niż 500 g 
  • 500 g boczku wędzonego surowego 
  • pół łyżeczki majeraneku 
  • 1 mała cebula 
  • 4-5 suszonych moreli bio 
  • 3-4 suszone śliwki 
Wykonanie: 

Słoninę wędzoną, słoninę zwykłą i boczek kroimy w kosteczkę. Ważne aby słonina była bez przypraw np. papryki i skóry.  Każdy rodzaj wkładamy do osobnego garnka, najlepiej z grubym dnem,  i ustawiamy na minimalnym ogniu. Topimy do momentu kiedy skwarki zaczynają być w kolorze złotym. Pamiętajcie o tym, że każdy ze składników będzie inaczej się topił, dlatego istotne jest aby były w osobnych naczyniach. Kiedy skwarki będą lekko złote łączymy je w jednym naczyniu, dodajemy majeranek i przekrojoną  na pół cebulę. Po 10 minutach cebulę wyjmujemy i dodajemy pokrojone w kosteczkę morele i śliwki. Gotowy smalec przelewamy do słoików i schładzamy w lodówce. 


Na wierzchu każdego słoika  układamy liść laurowy. Smacznego :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz