Lubię wracać do kuchni skandynawskiej i nikt mi nie powie, że jest nudna i niesmaczna. Tym razem deser jest z kuchni Duńskiej, Claus Meyer nazwał go w swojej książce " Deser z maślanki " a w internetach krąży pod nazwą koldskål. Jest pyszny, delikatnie cytrynowy z chrupiącymi płatkami i melisą. Ja dodałam do niego jeszcze jeżyny, bo w końcu to moja kuchnia a one są jak najbardziej w skandynawskiej kuchni obecne :)
Składniki:
- 3 pasteryzowane żółtka
- 150 g cukru ( użyłam drobnego cukru do wypieków)
- ziarenka z 1/2 laski walili
- 500 ml maślanki
- 500 ml zsiadłego mleka
- drobno otarta skórka z jednej cytryny i sok
- 1 garść melisy
- 1 garść jeżyn
- prażone płatki owsiane
Wykonanie:
Żółtka utrzeć z cukrem na jasną puszystą masę, dodać ziarenka wanilii. Ostrożnie dodać maślankę i zsiadłe mleko, dodać otartą skórkę z cytryny, sok i laskę wanilii. Delikatnie wymieszać. Wstawić deser do lodówki na 2-3 godziny aż smaki się połączą. Przed podaniem posypać prażonymi płatkami owsianymi i posiekaną melisą. Podawać natychmiast.
Przepis bierze udział w akcji Mops w kuchni " Skandynawskie lato 2018 "
brzmi jak wspaniały, słodki chłodnik :) pyszne połączenie smaków!
OdpowiedzUsuńtylko jak zdobyć pasteryzowane żółtka...?
Dokładnie jak cytrynowy chłodnik, można kupić w hurowniach, któe sprzedają produkty dla gastronomii ale ja po prostu spażyłam jajka we wrzątku. Do tiramisu też tak robię.
UsuńMoże też odważę się w końcu zrobić ten deser (mam problem z surowymi jajkami). Pięknie wygląda Twój deser. Dziękuję za dodanie do akcji :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam problemu, dodaje też do tiramisu, ale jajka mam zawsze z pewnego źródła. Nie odważyłabym się użyć takich z marketu.
Usuń