Kiszone buraczki odnalazły się w zapomnianym kącie lodówki przypadkiem, w ostatni weekend. Pachnące czosnkiem, wyraziste w smaku, po porostu pyszne. I ten oszałamiający kolor ! Zakwas postanowiłam wykorzystać do ukraińskiego barszczu a buraczki na sałatkę ale Kaja i Gosia zasugerowały mi na Instagramie pastę do pieczywa ze słonecznikiem. Długo namawiać mnie nie musiały :) I oto jest, wyrazista w smaku, buraczana, lekko ziemista, czosnkowa z orzechową nutą prażonego słonecznika. Wiem, że może to brzmi zaskakująco ale pasta jest fantastyczna. Ma też niski indeks glikemiczny co jest istotne w przypadku osób z cukrzycą. Zachęcam Was bardzo do zrobienia.
Składniki:
- 1/2 szklanki prażonych ziaren słonecznika
- 4 -5 kiszonych buraczków (raczej mniejsze)
- czosnek z kiszonych buraczków - 3-4 ząbki
- 1 łyżeczka soku z cytryny (do smaku)
- pieprz
- sól
- zakwas z buraka (ok. 1-2 łyżek)
Wykonanie:
Ziarna słonecznika prażymy na suchej patelni, delikatnie a by nie przypalić. Wystudzone ziarna wsypujemy do miski i zalewamy zimną wodą. Zostawiamy na noc. Rano płuczemy, wsypujemy do blendera dodajemy kiszone buraczki oraz czosnek i miksujemy do uzyskania gęstej masy. Następnie dodajemy zakwas oraz sok z cytryny i miksujemy do uzyskania gładkiej masy. Jeśli masa będzie zbyt gęsta można dodać jeszcze soku z buraka. Doprawiamy pieprzem i solą do smaku.
Najlepiej smakuje następnego dnia :-)
Mam troche zalegajacych burakow pozostalych po produkcji kwasu. Dziekuje za pomysl.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się przydał, mam nadzieję, że pasta smakowała :)
OdpowiedzUsuń